Oko Ewy, Karin Fossum

Książnica, 2002

Liczba stron: 262

Podczas lektury tej powieści spotkała mnie niezwykle miła niespodzianka. Z opisu na okładce i kilku pospiesznie przeczytanych recenzji wnioskowałam, że będę miała do czynienia w głównej mierze z psychologiczną opowieścią o nieudanym życiu tytułowej Ewy. Obawiałam się melancholii i zadumy literackiej. Okazało się, że „Oko Ewy” jest nietypowo skonstruowaną powieścią kryminalną, w której występują policjanci znani mi z uprzednio przeczytanej „Nie oglądaj się”.

Główną postacią jest Ewa – dobiegająca czterdziestki, niespełniona malarka, samotnie wychowująca kilkuletnią córkę, żyjąca na skraju nędzy. Podczas spaceru z córką znajduje w wodzie rzeki dryfujące zwłoki martwego mężczyzny. Okazuje się, że śmierć tego człowieka związana jest z morderstwem popełnionym na prostytutce kilka miesięcy wcześniej. Komisarz Sejer dochodzi do wniosku, że Ewa musi mieć coś wspólnego z obiema ofiarami.

Sama Ewa jest postacią dość antypatyczną, nie wzbudza ani mojej sympatii, ani współczucia. Jest taką kobietą, jaką nie chciałabym zostać – roszczeniową, życiowo niezaradną, ponurą. Jedyną jej pozytywną cechą wydaje się być przywiązanie i miłość do starego i niedołężnego ojca.

Wątek kryminalny jest rzeczywiście zdominowany przez długie działy opisujące życie Ewy oraz jej codzienne zmagania z rzeczywistością. Jednak oba te wątki są ściśle ze sobą związane i nierozerwalne. Konstrukcja powieści nie jest może najszczęśliwsza – prawdy dowiadujemy się nie z ust policjanta, lecz na skutek swoistej spowiedzi osoby zamieszanej. Mimo tego, jest to wciągająca lektura, pobudzająca apetyt na następne powieści Fossum.

Memento mori, Ian Rankin

Wydawnictwo Albatros, 2008

Liczba stron: 503

Czytanie kolejnej powieści Rankina to jak odwiedziny u dawno niewidzianych znajomych. Zgorzkniały John Rebus i jego protegowana i przyjaciółka, Siobhan Clarke, to detektywi dawnej szkoły – nieugięci, dociekliwi, nieprzekupni, drążący temat mimo zakazów zwierzchników, zdeterminowani, by odkryć sprawców, chociażby tylko po to, by upamiętnić ofiary.

Tym razem polem ich działania jest Edynburg oraz inne oddalone od miasta miejsca. Podczas sprawdzania terenu przed szczytem G-8, Siobhan znajduje części garderoby domniemanych trzech ofiar seryjnego mordercy. Ubrania te zostały podrzucone w miejscu zwanym Clootie Well*. Wszyscy zamordowani byli wcześniej skazani za gwałt, bądź napaść na tle seksualnym. Żmudna praca detektywów komplikuje się przez serię zamieszek, protestów oraz spotkań na najwyższym szczeblu odbywających się pod szyldem szczytu G-8. Sprawy nie ułatwia śmierć wysokiego rangą urzędnika podczas zamkniętego spotkania w Edynburgu. Rebus jest pewny, że ktoś próbuje zatuszować morderstwo, a śmierć tego człowieka uznać za samobójstwo.

Dociekliwość detektywów nie jest na rękę szefowi policji oraz innym zwierzchnikom, w rezultacie Clarke i Rebus zostają zawieszeni. To nie powstrzymuje ich od działania. Korzystają z pomocy przychylnej im policjantki, mafiozo Caffertego oraz znanej dziennikarki. Dokąd doprowadzi ich śledztwo? Czy obie zbrodnie są ze sobą powiązane? Czy będzie więcej ofiar? Nie powiem, aby nie odbierać nikomu przyjemności czytania.

A czytanie powieści to prawdziwa przyjemność. Rankin tworzy prawdziwe postacie – Rebus, starzejący się detektyw, przegrał całe życie, nie ma już rodziny, może poświęcić się pracy. Nie umie odpoczywać, nie umie sobie odpuścić, nie chce przejść na emeryturę, bo ściganie przestępców (w czym jest bardzo skuteczny) to jego najważniejsze życiowe przesłanie. Clarke, znacznie młodsza od Rebusa, wciąż miewa skrupuły, rozdarta jest między lojalnością w stosunku do zwierzchników, a poczuciem obowiązku w stosunku do ofiar i ich rodzin. Nie umie ułożyć sobie życia prywatnego, nie chce skończyć tak jak Rebus, choć jest na najlepszej drodze ku temu.

Rankin nie epatuje przemocą, nie opisuje pasjonujących pościgów policyjnych, akcję trudno nazwać wartką, mimo to, trudno oderwać się od stron powieści. Ważnym elementem każdej książki z Rebusem jest sam Edynburg, miasto, które wydaje mi się bliskie po przeczytaniu kilku książek Rankina, mimo tego, że nigdy tam nie byłam. Innym istotnym elementem jest muzyka w powieści – detektyw jest miłośnikiem rocka, dlatego też mamy mnóstwo nawiązań do wykonawców, płyt, koncertów. W tej części dużo nawiązuje się do działalności prospołecznej Boba Geldofa i Bono – nie wydaje mi się, aby autor był zwolennikiem działań obu panów.

* Clootie Well to celtyckie miejsce kultu. W pobliżu leśnego źródła na gałęziach drzew wieszane są fragmenty garderoby. Napicie się wody i pozostawienia kawałka swojej odzieży mają działać leczniczo. Zachęcam do obejrzenia zdjęć z tych miejsc – robią wrażenie!

Dobry pan, Tomasz Piątek

Państwowy Instytut Wydawniczy, 2005

Liczba stron: 175

Bzdury. Szkoda mi czasu na nieskładne wizje. Brak przesłania, brak fabuły. Zawód na całej linii. Przed właściwą powieścią znajduje się opowiadanie, które opowiada o niczym. Ciało zamordowanej dziewczyny zmienia się w ogromnego pluszaka, ktoś podrzuca sąsiadom złośliwe wierszyki i tyle. Spisane halucynacje. Potem następuje właściwa treść książki o dobrym panu dyrektorze szkoły dla trudnych dzieci. Szkoły różowej i pluszowej, bez kantów. I panu dyrektorze nocą odwiedzającym w masce niesfornych uczniów internatu.

Nie dam rady sprawdzić czy miniatura znajdująca się na początku ma jakiś związek z tym, co znajduje się w dalszej części. Poddaję się cytując słowa Ambrose Bierce’a – „okładki tej książki są zbyt daleko od siebie”. Wolę zanurzyć się w 500 stronicowej kolejnej części kryminalnych przygód Johna Rebusa z powieści Iana Rankina, niż denerwować się głupotami wypisywanymi przez Piątka na zaledwie 175 kartkach.

Flush, Virginia Woolf

Wydawnictwo Znak, 2009

Liczba stron: 121

Biografia spaniela Flusha nie zawiodła moich oczekiwań. Pomysł Virginii Woolf, by upamiętnić postać brytyjskiej poetki Elizabeth Barrett poprzez opisanie dziejów życia jej psa, wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Ponadto autorka hojną ręką serwuje informacje o wiktoriańskim Londynie.

Poznajemy Flusha jako szczeniaka hasającego po farmie, którego wolność zostaje przerwana, kiedy trafia do domu Barrettów jako prezent dla przykutej do łóżka Elizabeth. Nie potrzeba wiele, by pies i jego pani zaprzyjaźnili i pokochali się na zabój. Flush jest niemym towarzyszem smutków i radości swojej właścicielki. Pociesza ją przez pierwsze lata swojego pobytu w Londynie, kiedy to Elizabeth pozostaje pod dużym wpływem despotycznego ojca. Spaniel po raz pierwszy czuje się odrzucony, gdy Elizabeth poznaje Roberta Browninga, również pisarza i poetę. Flush daje Browningowi odczuć swoją niechęć podczas jego pierwszych wizyt w domu przy Wimpole Street. Jednakże fakt, iż jego pani częściej się śmieje, częściej wychodzi z domu i tryska dobrym samopoczuciem pomaga psu zaakceptować rywala.

Z punktu widzenia wiernego psa obserwujemy metamorfozę Elizabeth Barrett. Z przygnębionej swoim stanem i zdominowanej przez ojca melancholijnej osoby, pod wpływem odwzajemnionego uczucia do Browninga, staje się pewną siebie i zdecydowaną kobietą, która ma odwagę rzucić wszystko i wraz z poślubionym w tajemnicy mężem wyjechać do Włoch.

Autorka bardzo podkreśla różnicę między życiem w Londynie – zasznurowanym konwenansami, mglistym, niebezpiecznym i brudnym, a życiem w Pizie, gdzie osiedlili się Browningowie. Dla Elizabeth i Flusha słoneczna, malownicza i przyjazna Italia okazała się być rajem na ziemi – i pani, i jej pies oddychali tam pełną piersią, niczym nieskrępowani.

Biografia Flusha to niedługa (tak jak i psie życie) historia oparta na faktach biograficznych zaczerpniętych z listów i wierszy Browningów oraz informacjach o dziewiętnastowiecznym Londynie. Zachęcam do zapoznania się z innym, pogodniejszym obliczem Virginii Woolf.

Pod zawianym kaczorem / The Dirty Duck, Martha Grimes

Onyx Books, 2004

Liczba stron: 303

Czwarta część kryminalnych przygód Richarda Jury i Melrose’a Planta.

Tym razem panowie spotykają się w Stradford-Upon-Avon, miasteczku ściśle związanym z życiem i twórczością Szekspira. Tutaj ich ścieżki splatają się z losami amerykańskich uczestników wycieczki po Europie. Amerykanie są malowniczy i niezapomniani – począwszy od Harveya Schoenberga, miłośnika poetów elżbietańskich i speca od komputerów, poprzez Lady Dew, osiemdziesięcioletnią miłośniczkę ginu i „Hustlera”, aż po zupełnie niedobraną parę: Amelię i Jamesa Farradayów.

Kiedy ginie jedna w kobiet – uczestniczka wycieczki – zaatakowana przez brutalnego sprawcę, Jury postanawia wesprzeć lokalną policję. Sprawca na miejscu zbrodni zostawia program sztuki wystawianej w lokalnym teatrze z odręcznie zapisanym fragmentem wiersza. Jak się później okazuje, wiersz ma wiele wersów, a każdy w nich może zwiastować śmierć kolejnej osoby. I tak też się staje. Sprawę komplikuje zniknięcie Jamesa Carltona Farradaya, przybranego syna amerykańskiego milionera. Jury ma nadzieję, że chłopiec nie został zamordowany.

Powieść aż iskrzy od humoru, najczęściej czarnego i charakterystycznych, przerysowanych postaci. Martha Grimes u szczytu swojej pisarskiej formy świetnie prowadzi wszystkie wątki, przeplata kryminał fragmentami humorystycznymi oraz miłosnymi. Co kilkanaście stron wybuchałam gromkim śmiechem, rozbawiona odzywkami Melrosa i Jurego. Humor w powieści wcale nie przeszkadza w odbiorze wątku kryminalnego; co więcej, autorka wciąż podkręca tempo oraz suspens. Podobało mię również to, że Grimes nie zapomina o bohaterach poprzednich części – pojawia się ciotka Agatha (po wizytach której Melrose musi przeliczyć srebrne sztućce), oraz dwie młodsze heroiny, co do których Jury przejawiał słabość w przeszłości.

Według mnie to najlepsza z dotychczas przeczytanych części z Richardem Jury.