Novae Res, 2011
Liczba stron: 162
Nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać po tej powieści, dlatego też każda kartka czymś mnie zaskakiwała – czasem w sposób pozytywny, czasem w negatywny. Opowiedziana historia nierozerwalnie związana jest z Polską i jej historią powojenną. Rzecz dzieje się na Kaszubach kilka (może kilkanaście) lat po zakończeniu drugiej wojny światowej. Na skraju wsi mieszka nastoletnia Mariolka ze swoją matką oraz ojczymem. Nie zna swojego prawdziwego ojca, ale z ojczymem dogaduje się znacznie lepiej niż z rodzicielką.
Mariolka zakochuje się w Andrzeju. Jest to dziwna miłość, bo młodzi prawie się nie znają. Mariolka kontrolowana jest przez matkę, a ta nie pozwala jej wychodzić z domu. Dziewczyna zatem zakochuje się w swoich wyobrażeniach Andrzeja i swoich nadziejach na wyrwanie się spod opieki despotycznej i cholerycznej mamy. Miłość ta doprowadza do tragedii, w której wszyscy będą przegranymi, nawet ci, którzy doprowadzili do nieszczęścia w imię źle pojętych zasad przyzwoitości. Duszna atmosfera pobożnej, zapijaczonej i rozplotkowanej wsi przebrzmiewa w całej książce. Dopełnieniem tragedii jest nieprofesjonalne podejście lekarzy i księdza do swoich obowiązków.
To książka na jeden wieczór, o ile czytelnik zniesie na raz tak dużą dawkę nerwów. Skąd one? Po pierwsze są reakcją na naiwność. Nie wiem czy na ziemi znalazłaby się dziewczyna bardziej naiwna, nierozgarnięta i ubezwłasnowolniona niż Mariola. Sama sprowadza na siebie nieszczęścia i nie potrafi uwolnić się od okropnej matki. Po drugie, są reakcją na przerysowane postaci – matka dziewczyny składa się w stu procentach z cech negatywnych – jest porywcza, niesprawiedliwa, agresywna, władcza, zimna i bezwzględna. Przy tym głupia. O Mariolce – wcieleniu naiwności już pisałam. Ojczym jest natomiast wcieleniem łagodności i podporządkowania w stosunku do swojej wrednej żony, którą usprawiedliwia przed sobą i innymi powołując się na trudne przejścia wojenne.
Jest to historia, która mogłaby się wydarzyć. Wierzę, że jeszcze w ubiegłym wieku istniały takie miejsca jak opisana wieś i ludzie, którzy postępowali w podobny sposób, niezgodny z logiką. Jest to również historia, która z powodzeniem mogłaby zostać sfilmowana. Zabrakło mi jednak pogłębionej charakterystyki postaci, bo nikt w świecie realnym nie jest aż tak bardzo jednoznaczny jak członkowie rodziny głównej bohaterki.