Spirit. Najlepsze opowieści, Will Eisner (komiks)

Wydawnictwo Egmont, 2009

Liczba stron: 185

Will Eisner, mistrz komiksu, jest twórcą Spirita – superbohatera, który próbuje zaprowadzić porządek na ziemi, walczy z przestępcami i krzyżuje plany złoczyńcom. Pierwsze kryminalne historyjki z tej serii zaczęły ukazywać się w Stanach w latach 40. Wkrótce zyskały ogromną popularność, a przygody Spirita nieco zmieniły swój charakter – pojawiły się wątki romantyczne, science-fiction, szpiegowskie oraz elementy horroru czy czarnej komedii. Prezentowany zbiór zawiera wybór najlepszych komiksów z serii opatrzonych wstępem autorstwa Neila Gaimana i przetłumaczonych przez Jarosława Grzędowicza.

Ten zbiór doskonale pokazuje jak powstał niezniszczalny Spirit oraz jak ewoluowała jego postać.  Komiks jest również zapisem życia ludzi, głownie nowojorczyków, w połowie XX wieku. Wątki obyczajowe i kryminalne najbardziej przypadły mi do gustu.

Według mnie jest to zbiór bardzo nierówny – niektóre opowieści były niezrozumiałe – albo zawiodło tłumaczenie, ale zostały wyrwane z większego kontekstu. Oczywiście, znalazły się też i takie, które przeczytałam z wielką przyjemnością na krótko przenosząc się w wykreowany przez Eisnera świat, gdzie panuje wyraźny podział na dobrych i złych. Czasami jednak linia podziału się przesuwa, a zły staje się dobrym. Polecam głównie fanom komiksów z superbohaterami, ja pozostanę przy obyczajowych opowieściach Willa Eisnera.

Zostań przy mnie, Harlan Coben (audiobook)

Czas trwania: 11 godz. 41 min

Czyta Krzysztof Globisz

Liczba stron: 464

Przeczytałam kilka książek Harlana Cobena. O ile się nie mylę było to jeszcze zanim zaczęłam pisać ten blog, więc dość dawno. Przestałam kupować jego książki, gdy odkryłam, że wszystkie są do siebie podobne, a ja nic z nich nie pamiętam 2 dni po skończeniu lektury. Szukając jakiegoś niezbyt wymagającego audiobooka, po latach znowu postawiłam na Cobena, chcąc się przekonać czy coś się zmieniło.

„Zostań przy mnie” to powieść bez Myrona Bolitara, co było dla mnie zaskoczeniem, bo sądziłam, że autor na amen przykleił się do tego bohatera. Tym razem Coben portretuje środowisko skupione wokół nocnego klubu. Megan, której kilkanaście lat temu udało się zerwać z życiem na krawędzi, ukrywa tajemnicę zniknięcia jednego z mężczyzn, szanowanego obywatela, który wolne wieczory lubił spędzać w z dziewczynami do towarzystwa. Ukrywa również swoją przeszłość przed mężem, obawiając się, że mimo łączącego ich uczucia i dwójki dzieci, jej wybranek nie będzie umiał pogodzić się z tym jak zarabiała na życie. Sielankę przerywa wieść o pojawieniu się w klubie mężczyzny, który wedle jej wiedzy nie powinien już żyć. Na domiar złego, bez wieści przepada kolejny amator młodych dziewczyn i klubowych rozrywek. Megan chcąc pomóc w rozwikłaniu tajemnicy, wpada po uszy w kłopoty. W tarapaty wpada również jej dawny kochanek, fotograf, obecnie cienko przędący paparazzi do wynajęcia, który również skrywa ważne dla śledztwa informacje.

Coben stworzył dość wciągającą historię, ale przedobrzył z wymyślaniem złych bohaterów – szczególnie ci, których nazywa Barbie i Ken są fatalnie przerysowani i tak sztuczni jak plastikowe lalki o tych samych imionach. Zagadka, którą próbują rozwiązać Megan, fotograf i nieugięty policjant została sprawnie skonstruowana i nie tak łatwo samemu wykombinować, kto za czym stoi. Zapewne zastanawiacie się, czy udało mi się coś zapamiętać z tej książki. Otóż sprawa wygląda następująco – minął tydzień odkąd skończyłam słuchać audiobooka i musiałam sobie przypomnieć opis z okładki, żeby napisać tę recenzję, czyli w tej kwestii mój stosunek do Cobena nie uległ większej zmianie. Tak więc polecam wam tę książkę, jeśli szukacie niezobowiązującej lektury – nada się do pociągu i na plażę.

O audiobooku:

Hmmm… Nie. Krzysztof Globisz jest fatalnym lektorem. Czyta zbyt wolno, sapie, denerwująco moduluje głos, gdy czyta dialogi z udziałem kobiet. Wystrzegajcie się! W przypadku tej powieści lepiej poszukać książki papierowej.

Pan Lodowego Ogrodu. Tom 2, Jarosław Grzędowicz (audiobook)

Fabryka Słów, 2011

Czas nagrania: 17 godz. 40 min. Czyta: Jacek Rozenek

Liczba stron: 656

Czytam fantastykę i wkraczam do innego świata. Ten wykreowany przez Grzędowicza nie jest ani lepszy, ani gorszy od tego, w którym przyszło nam żyć. Jest po prostu nieoswojony, stąd wydaje się dziwny, straszny, niezwykły. Niezwykłe są również toczące się dwoma torami historie – Vuko – ziemianina, który przybył na planetę Midgaard, by wypełnić misję poszukiwawczą, oraz FIlara, syna Oszczepnika, następcy Tygrysiego Tronu, który po rozbiciu królestwa podąża w kierunku wskazanym przez ojca.

Vuko musi odnaleźć i zmierzyć się z wrogiem, który posiadł wiedzę niedostępną zwykłym śmiertelnikom.  Pier van Dyken, jeden z zaginionych ludzi, nauczył się tajemnej sztuki władania Pieśniami, dzięki czemu może wprowadzać dowolne zmiany na planecie, rządzić ludźmi i innymi istotami. Vuko za jedynego pomocnika ma system operacyjny o nazwie Cyfral – w tym tomie niestety wadliwie działający i ukazujący się bohaterowi w formie latającej przy nim rusałki.

Jednocześnie śledzimy drugiego bohatera, Filara, który musi uciekać przed fanatycznymi wyznawcami kultu Pramatki. Wraz ze swoim sługą i nauczycielem Brusem przemierza kraj w przebraniu, wystrzegając się spotkań z nieznajomymi i uważając na każde słowo.

Dalej nie wiadomo, czy i kiedy Vuko i Filar się spotkają. Nie jestem nawet pewna czy znajdują się na tej samej planecie.  Ten tom jest głównie zapisem wędrówki obu bohaterów. Liczne niebezpieczeństwa, groźni ludzie, ciągłe lawirowanie między prawdą a kłamstwem i ukrywanie celu swojej misji uprzyjemniają czytelnikowi lekturę, a bohaterom uprzykrzają życie. Jeśli miałabym porównywać z pierwszym tomem, to w drugim nie  jest tak ciekawie i bywa nieco monotonnie. Na szczęście zdarzają się  zabawne i sarkastyczne dialogi, Cyfral jest przesłodka, a opisy coraz dziwniejszych krain i istot w nich występujących nieodmiennie fascynujące.

O audiobooku:

Tak przywykłam do tego, że Vuko mówi głosem Rozenka, że nie wyobrażam sobie, że mogłabym sama czytać tę książkę. Pewnie przeczytałabym ją dwa razy szybciej, ale to mi się nie opłaca. Rozenek zrobi to o wiele lepiej. Jest naprawdę świetny, więc zamierzam kontynuować słuchanie.

 O pierwszej części książki przeczytacie TUTAJ

Przybysz, Shaun Tan (komiks)

przybyszKultura Gniewu, 2013

Liczba stron: 128

Chociaż oprócz tytułu, imienia i nazwiska autora oraz stopki redakcyjnej książka nie zawiera żadnych słów, jest to jedna z piękniejszych i zostających w pamięci opowieści graficznych, jakie udało mi się poznać. „Przybysz” to narysowana z dbałością o szczegóły i wyjątkowo uniwersalna historia, która zaczyna się od pożegnania. Bohater opowieści pakuje się w niewielką walizkę, po raz ostatni całuje córkę na dobranoc i z samego rana wyrusza w długą podróż. Miejsce, które opuszcza zdaje się być normalne, ale unosi się nad nim złowieszczy ogon wielkiego gada, przez co wszyscy mieszkańcy odczuwają niekończące się zagrożenie i strach.przybysz 1

Podróż trwa długo, a miejsce, do którego wreszcie przybywa, wydaje się mu dziwne i obce. Wszystko wygląda inaczej, trudność sprawiają mu rzeczy takie jak zakupy czy znalezienie pracy. Jednak mieszkańcy miasta są życzliwi i otwarci. Gdy zaczyna ich bliżej poznawać, okazuje się, że i oni przywieźli tu ze sobą różne dramatyczne historie.

przybysz 2„Przybysz” jest uniwersalną opowieścią o emigracji. Mimo tego, że przedstawia zagadnienie w formie rysunków, oddaje wiele odcieni tego zjawiska, skupiając się na uczuciach, motywacjach, ciężarze podejmowanych decyzji, wyobcowaniu i powolnym wchodzeniu przez przybysza w rytm stopniowo oswajanej, jeszcze mało mu znanej rzeczywistości.

Komiks składa się z rysunków zajmujących całą stronę, jak i plansz podzielonych na wiele mniejszych okienek, przedstawiających szczegółowo jakąś historię – jak chociażby prezentowana tutaj strona opisująca podróż głównego bohatera. Wszystkie obrazki utrzymano w kolorystyce brązu lub grafitu. Widoczna jest dbałość o szczegóły i precyzja.

przybysz 3Elementy fantastyki mają w tej historii szczególną funkcję – po pierwsze sprawiają, że kontekst zostanie odpowiednio odczytany pod każdą szerokością geograficzną. Każdy w czarnym, bezkresnym smoczym ogonie rozpozna wiszące nad miastem niebezpieczeństwo. Fantastyczne budynki, pojazdy, maszyny, które znajdują się w mieście, do którego przeniósł się tytułowy przybysz, uświadamiają nam jak czuje się człowiek wyrwany ze swojej kultury i przeniesiony w nowe, zupełnie inne miejsce, gdzie proste czynności, takie jak kupienie chleba, urastają do dużego problemu.

Chciałabym Was przekonać, że „Przybysz” to historia dla każdego, kto dysponuje odrobiną wyobraźni. Koniecznie sprawdźcie!

Szczygieł, Donna Tartt

Wydawnictwo Znak Literanova, 2015

Liczba stron: 800

Ciężko pisać o książce, o której wypowiedziało się już tak wiele osób. Moja wina, że zaraz po jej przeczytaniu nie znalazłam czasu na sporządzenie tej recenzji. Z drugiej strony, mogę teraz napisać ją na chłodno, odcedziwszy emocje i pozbywszy się tzw. kaca książkowego, który towarzyszył mi przez dość długi czas po zakończeniu „Szczygła”.

Gdy 13-letni Theo wchodzi z matką do nowojorskiego muzeum, nie wie jeszcze, że właśnie za chwilę odmieni się bieg jego życia. Mama zginie w wybuchu, a on rozpocznie trwającą wiele lat tułaczkę. Zanim jednak wydostanie się z ruin, pozna umierającego antykwariusza i zdejmie ze ściany ulubiony obraz swojej mamy – niewielkie malowidło przedstawiające szczygła na uwięzi.  Te dwa z pozoru niezbyt istotne wydarzenia ukształtują ścieżkę jego przyszłego życia.

Szczygieł staje się dla nastolatka brzemieniem trudnym do udźwignięcia – boi się go zwrócić, nie może się nim otwarcie cieszyć, ma świadomość tego jak cennym jest przedmiotem, jak wielka historia się za nim kryje i wie, że należy go przechowywać w odpowiednich warunkach. I chociaż jest bardzo ważny dla Theo, czasami popada w zapomnienie, gdy chłopaka wciągnie wir wydarzeń. Na szczęście, dzięki przelotnemu spotkaniu w zrujnowanym muzeum, Theo znajduje wreszcie bezpieczną przystań oraz swoje przeznaczenie.

Powieść ta osnuta jest wokół życiorysu Theo – chłopca, młodzieńca, mężczyzny. Człowieka, który niechcący obarczył się wielką odpowiedzialnością za dzieło sztuki, a sam nie potrafi odnaleźć swojego miejsca w życiu. To połączenie powieści obyczajowej, przygodowej, kryminalnej wiedzie czytelnika po świecie śladem obrazu, jednocześnie opowiadając o kolejach losu jego nieprawowitego właściciela. A te są równie wciągające.

Rozpisana na wiele stron powieść pochłania od pierwszych rozdziałów. Pokazuje wielkość i małość człowieka, pokazuje maski, które nakłada i mechanizmy, którym się poddaje. To książka, w której autorka zastawiła na czytelników starannie ukryte zasadzki – gdy zrelaksowany czytelnik płynie z nurtem opowieści, spokojnie przemierzając kolejne strony, niespodziewanie i niebyt często, natrafia na silny wir, po wyjściu z którego, okazuje się, że musi przewartościować sobie wszystko to, co już wiedział o bohaterach.  Naprawdę warto to przeżyć i dać się zaprosić w podróż z Theo i Szczygłem zaczynającą się od apartamentu w Nowym Jorku, wiodącą przez Las Vegas i kończącą się w szemranych klubach Amsterdamu. Gorąco polecam!