Nieważne, co sądzicie, mój świat nie zamyka się w samych książkach. Wypełniają go również dźwięki, smaki, zapachy, kolory, natura, ludzie i uczucia niezwiązane z czytaną powieścią. Bardziej to widać na moim Instagramie niż tutaj na stronie, a obserwatorzy z Instagrama żywo reagują na zdjęcia przedstawiające inne rzeczy niż książki. Między innymi dlatego postanowiłam zaproponować Wam cykl o nazwie „5 małych zachwytów”. O tym, co mnie ostatnio poruszyło, co lubię, co mnie rozczula, bawi i co mi się podoba.
Startujemy?
Tak już mamy, że jak jakaś płyta znajdzie się w odtwarzaczu, to gra w kółko przez kilka dni. Zmienia ten, kto pierwszy dostaje nerwicy po pierwszym takcie. Placebo „Unplugged” nam się nie nudzi. Doskonała płyta, świetne teksty i ten charakterystyczny głos Briana Molko… Jakie to cudne!
Czytam dziennik Sandora Maraia. Czytam powoli, żeby było na dłużej. Zaznaczam sobie (z myślą o przepisaniu do notesu) te zdania, które wydają się najbardziej trafne. To znaczy, że nalepiam karteczkę co kilka akapitów. Te na zdjęciu są wyjątkowo ładne i praktyczne.
Nie ma życia bez herbaty. Lubię czarne, zielone, czerwone. Lubię aromatyzowane i zawierające dodatkowe składniki. Pijam je zwykle w wielkich kubkach. Ostatnio zachwyciła mnie czarna herbata Basilur Magic Nights. Piękne opakowanie idzie w parze ze smakiem i zapachem naparu. Miłość o pierwszego łyku.
Po co nosić nudne skarpetki, skoro jest tyle wesołych i ładnych? Zima to czas na skarpety wysokie (gołe kostki przy ujemnych temperaturach są przerażające… i sine – nie rozumiem tej mody!). Ja zwykle wybieram te z pingwinami, reniferami, bałwanami. A co?
Miało nie być o książkach, więc będzie o okładce. Ta z książki „Dzień dobry, północy” jest przecudowna. Gapię się i gapię na te błyszczące gwiazdy. Nie da się tego oddać na zdjęciu, więc koniecznie przy okazji zobaczcie jak się prezentuje na żywo. Liczę na równie oszałamiającą treść.
Ja również nie lubię nudnych skarpetek 😊 szare, czarne, białe….. Dla mnie są zbyt wyraziste. Lubię być inna i nosić kolorowe skarpety w fajne motywy. Na zimę mam reniferki i św. Mikołaja. Herbatki spróbuję na pewno. A książkę muszę zobaczyć w realu 😊
Miało być mało wyraziste 😂
I ja nosze kolorowe wesole skarpetki 🙂
Takie wariactwo na stopkach, wbrew szarym zbyt szybko mijajacym dniom 🙂
Ciepło w stopy i ciepło na serduchu, jak się takie kolory widzi 🙂
Ale mi miło czytać takie komentarze 🙂 Dzięki!
Te karteczki są rozkoszne! Gdzie można takie kupić? 🙂
Kupuję takie rzeczy bez mrugnięcia okiem i zastanowienia, więc nie dam sobie ręki uciąć, ale wydaje mi się, że były dostępne w Kiku.