Aleja Narodowa, Jaroslav Rudis

aleja narodowa jaroslav rudisKsiążkowe Klimaty, 2016

Liczba stron: 166

Przeczytałam wszystkie wydane u nas powieści Rudisa i z żadną nie miałam takiego problemu, jak z tą. Czytając „Aleję Narodową” nie czułam takiej chemii, jak w przypadku poprzednich książek. Podobała mi się, zaangażowała mnie, ale nie oczarowała. Dopiero podczas spotkania z autorem uświadomiłam sobie, co mnie uwierało. Przez cały czas przeszkadzała mi dwoista natura głównego bohatera o wdzięcznej ksywce Vandam.

Vandam ma nastoletniego syna, lecz nie może go legalnie widywać. Książka jest monologiem, zapisem ukradkowych spotkań z potomkiem, w których Vandam uczy syna życia. Uczy go na własnym przykładzie. Dla Vandama liczą się siła fizyczna, dobra gadka, mordobicie, honor i ojczyzna. Uważa się za ostatniego Rzymianina, bohatera spod Lasu Teutoburskiego, ma na swoim koncie kilka aresztowań i wyroków. A jednocześnie nie jest tylko górą mięśni i pokiereszowaną twarzą – interesuje go wiele rzeczy, dużo czyta, ma wiedzę o świecie współczesnym i historii.  Vandam uczestniczył w ważnych wydarzeniach dla Czechów, m.in. w Aksamitnej Rewolucji, w której odegrał istotną rolę.

Ta jego wrażliwość na świat nie licowała mi z zapędami nazistowskimi, dopiero po przemyśleniu, uznałam, że postać zyskuje dzięki tak odmiennym cechom, a na dobrą sprawę nacjonalistyczne poglądy wcale nie muszą iść w parze z bezdusznością i tępotą. Przywiązanie do swojej małej ojczyzny, dzielnicy mieszkaniowej na uboczu Pragi, sprawia, że ma dla czego żyć, czuje się po części panem osiedla, po części jego obrońcą. W knajpie, w której przesiaduje, jest naprawdę kimś, wszyscy się z nim liczą, a on nie zawiódł żadnego ze starych kumpli. Vandam nie kipi gniewem, żyje tak, jak sobie wybrał, na uboczu rodziny, która się go wstydzi, na uboczu społeczeństwa, które go nie rozumie, lecz osądza.

„Aleja Narodowa” to książka, którą można przeczytać pobieżnie, dla ciekawej, zabawnie opowiedzianej historii życiowego rozbitka. Czytając bardziej wnikliwie odkryjemy wiele nawiązań do problemów współczesnego świata, a przede wszystkim do odradzającego się w Europie nacjonalizmu (nawet gdzieś tam w tle majaczą krematoria pod Brnem, gdzieś tam szczerzy kły wilk czyhający na ofiarę).  Warto zatrzymać się nad nią na dłużej, dać sobie chwilę na przemyślenie i wyłapanie symboli i wątków, które w szybkim czytaniu mogą umknąć. POLECAM!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.