Będę to fotografował w kolorach. Początek XX w. na trójwymiarowych zdjęciach Stanisława Wilhelma Lilpopa

DSH, 2013

Liczba stron: 194

W Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku zachował się pokaźny zbiór diapozytywów na szkle oraz odbitek na papierze autorstwa Stanisława Lilpopa. Skąd się tam wzięły, zapytacie? Otóż Lilpop był ojcem Anny (Hanny) żony Iwaszkiewicza. Lilpop był zamożnym człowiekiem, pasjonował się polowaniami oraz fotografią. Stać go było na sprowadzenie najnowocześniejszego sprzętu fotograficznego. Na okładce albumu reprodukowano prawdopodobnie pierwsze zdjęcie w kolorze zrobione w Polsce. Wcześniej pierwszeństwo przypisywano Tadeuszowi Rzący, jednakże ostatecznie uznano, że fotografia przedstawiająca Annę Lilpopównę wraz z koleżanką na tle lasu była zrobiona wcześniej.

Ta fotografia jest pozowana, lecz Lilpop zapisał się w historii polskiej fotografii swoim zacięciem reporterskim. Podczas licznych podróży po świecie uwieczniał życie zwykłych ludzi – zapuszczał się na targ rybny, przedstawiał włoskie, francuskie, czeskie ulice, wydarzenia towarzyskie i państwowe w Warszawie, udokumentował zniszczone po wojnie kościoły w okolicach stolicy. Jako że jego pasją były polowania, możemy się spodziewać również zdjęć z lasu. Niestety, zazwyczaj są to sceny po polowaniu, kiedy myśliwi pozują z upolowaną zwierzyną lub scena wyjścia na polowanie. Jak zauważyli autorzy publikacji umieszczonej w albumie, Lilpop zapewne nie był zadowolony ze zdjęć robionych w mroku lasu, a ówczesna technologia nie pozwalała na doświetlenie mrocznych plenerów.

Do albumu załączone są okulary do oglądania licznych zdjęć w trójwymiarze. Te są różne, widać, że ich autor uczył się robić tego typu fotografie eksperymentując z plenerami i płaszczyznami. Niektóre z nich są jednak naprawdę zachwycające. Przeszkadzało mi nieco to, że zdjęcia są wymieszane, więc co chwilę musiałam zakładać i ściągać okulary.

Stanisław Lilpop pozostawił bogatą spuściznę – powinniśmy go zapamiętać nie tylko jako ojca Anny Iwaszkiewicz i autora pierwszej barwnej fotografii, ale przede wszystkim jako dokumentalistę uwieczniającego świat wyższych klas społecznych początku XX wieku. Jego fotografie odzwierciedlają modę, rozrywki, sposoby spędzania czasu podczas wczasów i wyjazdów do wód. Pokazują wnętrza oraz architekturę. Co więcej, Lilpop niczym współczesny reporter, z podróży przywoził fotografie dokumentujące przełomowe wydarzenia. W taki oto sposób możemy zobaczyć w albumie zniszczoną przez trzęsienie ziemi włoską Mesynę oraz Paryż podczas powodzi w 1910 roku.

Nie mam wątpliwości, że prezentowany album jest pozycją obowiązkową dla wszystkich tych, którzy pasjonują się fotografią i pragną poznać jej historię. Pozycja zainteresuje również ciekawych tego, jak wyglądał świat początku XX wieku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *