Biała gorączka, Jacek Hugo-Bader

Wydawnictwo Czarne, 2009

Liczba stron: 391

Reportaże zebrane w tej książce powstały w większości podczas zimowej samochodowej podróży autora trasą od Moskwy do Władywostoku. Podróż, podczas której autor starał się zbliżyć do zwykłych ludzi oraz plemion zamieszkujacych odległe tereny ukryte głeboko w sercu syberyjskich ostępów, była spełnieniem jego marzeń. Głównym motywem spajającym poszczególne reportaże była książka napisana i wydana przez rosyjskich naukowców, w której autorzy na polecenie partii robotniczej opisali Związek Radziecki 50 lat później. I właśnie w roku 2007 minęło pół wieku od publikacji tego propagandowego dzieła. Hugo-Bader postanowił sprawdzić czy i jak bardzo wyobraźnia autorów książki minęła się z rzeczywistością.

Rosja to nie terra incognita dla Hugo-Badera, to miejsce, do którego wraca, które szczerze lubi, które stara się zrozumieć. Ten rozległy i podzielony kraj ogląda przez pryzmat zwykłego obywatela. A kim jest ten zwykły człowiek? Jest niekochany, zrezygnowany, skrzywdzony, nauczony samodzielności, żyjący na marginesie społeczeństwa, ubogi duchowo, ubogi materialnie. Ponadto jest zaniedbany, nieładnie pachnie, jest pod wpływem alkoholu, często jest nosicielem wirusa HIV. Szczere rozmowy autora z takimi ludźmi odkrywają przed polskim czytelnikiem świat, jakiego wolelibyśmy nie oglądać. Przemoc, wykorzystywanie seksualne, handel ludźmi i organami, śmierć samobójcza, na skutek wypadku i morderstwa pojawiają się w książce tak często, że powodują u czytelnika rozgoryczenie i spadek nastroju.

Autor okazuje zainteresowanie wieloma tematami, m.in. katastrofą górniczą w Doniecku, zarobkami i płacami stawiającymi większość obywateli na skraju nędzy, subkulturami, uzależnieniami od alkoholu i narkotyków, handlem, ochroną środowiska, motoryzacją. Autor nie tylko opisuje zaobserwowane zjawiska, on przede wszystkim ich doświadcza. By zaznać życia kloszarda spędza jedną dobę na ulicy z bezdomną Emmą oraz jej partnerem. By nie odróżniać się od Rosjan przemierza kontynent ruskim łazikiem, by porozmawiać z szamanami plemiennymi oddaje się w ręce jednego z nich.

Każdy reportaż pozostawia u czytelnika inną refleksję. Do mnie jednak uparcie wracała jedna myśl: nie ma w tych tekstach ludzi szczęśliwych, są ludzie doświadczeni i naznaczeni, głównie przez alkohol i tytułową białą gorączkę – stan zamroczenia umysłowego po zatruciu alkoholem. Najgłębiej zapadły mi w serce słowa rozmowy z młodą prostytutką.

„- A dlaczego, Saszka, ty taka smutna?

– Wszyscy mnie o to pytają. Ja mam taką twarz.

– Jesteś szczęśliwa?

– Nie wiem. Ale nie jest mi smutno.”

Mnie natomiast jest bardzo smutno po tej lekturze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.