Biblioteka samobójców, Dagny Kurdwanowska

Park, 2011

Liczba stron: 301

Nie żeby mnie jakoś szczególnie fascynowali. Uznałam, że warto zajrzeć do takiego szczególnego kompendium wiedzy o autorach żeby zobaczyć, co jego autorka miała na myśli kompilując i pisząc taką nietypową książkę. Całość zaczyna się ciekawie – od krótkiego opisu zjawiska na przestrzeni wieków – postaw starożytnych oraz bardziej współczesnych kultur oraz religii. Część zasadnicza książki podzielona została na rozdziały, w których omawiani są samobójcy dwudziesto-, trzydziestoletni itd, względem wieku kiedy odebrali sobie życie (bądź są przesłanki aby w taki sposób interpretować ich śmierć).

Oprócz tych najbardziej znanych – Wojaczka, Hemingwaya czy Sylvii Plath znalazłam tam również krótkie biografie autorów, o których nie wiedziałam, że są samobójcami, albo takich, których dotychczas nie znałam (Nahacz, Uhnak). Książka jest dość bogato ilustrowana, na każdego z omawianych artystów przypada kilka stron. Mamy skrót z biografii z naciskiem na przesłanki do śmierci samobójczej oraz krótki opis tego, jak doszło do tragicznego zdarzenia. Oprócz tego mamy fragmencik twórczości.

Czytanie en masse jest dość nudne. Pochłanianie biografii za biografią nie jest jakoś szczególnie rozwijające czy fascynujące. Dlatego dość szybko zarzuciłam taki sposób poznawania tej książki. Zamiast tego przeglądałam ją i czytałam o tych, którzy najbardziej mnie zaintrygowali z różnych powodów. Poświęciłam książce sporo czasu wracając do wpisów przez wiele kolejnych dni. I szczerze mówiąc nie wiem po co komu taka książka. Sama autorka wyjaśnia we wstępie, że zrodziła się z jej fascynacji – tylko, że nie jest to żadne kompendium wiedzy, czy pozycja naukowa – trudno ze względu na tematykę zaliczyć ją do pozycji rozrywkowych. Może być jednak wstępem do poznania twórczości i życia autorów, którzy w jakiś sposób zdołali wzbudzić nasze zainteresowanie podczas przeglądania „Biblioteki samobójców”. Ja przypomniałam sobie o Jacku Londonie i jego „Martinie Edenie”, którego koniecznie muszę jeszcze raz przeczytać w czasie urlopu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.