Błysk rewolwru, Wisława Szymborska

Agora, 2013

Liczba stron: 144

Wydanie tej książki wzbudziło wiele kontrowersji. Nie mam zamiaru ich podsycać i dywagować czy to etyczne, czy nieetyczne, czy Szymborska by chciała, czy też wręcz przeciwnie. Zakładam, że jest to kolejna cegiełka dorzucona do biografii poetki, a zebrane w niej materiały nie tyle pokazują rozwój Szymborskiej – poetki, co jej poczucie humoru.

Zawartość książki podzielona jest na cztery części obrazujące cztery etapy życia poetki. W pierwszej z nich mamy mocno pożółkłe kartki z pierwszymi próbami literackimi oraz pierwszymi rysunkami Szymborskiej – małej Ichny. Kulfoniaste litery, błędy i logika dziecka – każdy, kto ma zachowane na pamiątkę swoje prace z czasów przedszkolnych może sobie wyobrazić poziom artystyczny tych materiałów. Na następnych stronach są już bardziej wyrafinowane próby literackie – romans kryminalny czy rymowanka o ciotkach.

Czasy nauki w krakowskim Gimnazjum Sióstr Urszulanek wiążą się z rozkwitem talentu do rymowania i przynoszą wysyp różnych, traktowanych z przymrużeniem oka „dzieł poetyckich”.

W dalszej części książki mamy bardziej współczesne zapiski Szymborskiej, np listy od parkingowego, które pisała do swojej przyjaciółki i które świetnie obrazują jej poczucie humoru. Czarny humor reprezentują epitafia dla jeszcze żyjących – Rusinka, Turnaua i innych znajomych i przyjaciół. Po katastrofie zwanej Nagrodą Nobla, życie autorki zmieniło się tak bardzo, że szukała ucieczki przed ciągłymi podróżami pisząc złośliwe dwuwiersze o miastach i hotelach, w których przyszło jej mieszkać. Moim zdaniem naprawdę zabawne i cudownie zjadliwe.

Są w tej książce jeszcze inne zapiski, wiersze, fragmenty listów, pocztówki, a nawet odręcznie narysowana mapa z niezbyt udanego wyjazdu na ryby. Znajdziemy też spis słów obraźliwych stworzony nie wiadomo po co.

Przeczytałam i pooglądałam starannie reprodukowane materiały z dużą przyjemnością. Bo ta książka ma służyć przyjemności. I nie ma co się obrażać w imieniu Szymborskiej, że naruszono spokój jej szuflady z bazgrołami i sentymentalnymi pamiątkami. Ja nie zamierzam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *