Cudza maska, Aleksandra Marinina (audiobook)

Biblioteka Akustyczna, 2013

Czas nagrania: 15 godz. 25 min.  Czyta Roch Siemianowski

Liczba stron: 480

Miałam kiedyś fazę na kupowanie książek Aleksandry Marininy. Mam większość z tych, które wydano w Polsce. Niestety, moja „faza” skończyła się na znoszeniu kolejnych tomów, na czytanie jakoś zabrakło mi czasu, motywacji, ochoty. Książki stoją i się kurzą, więc postanowiłam zrobić coś, co przełamałoby złą passę. Skoro czytanie Marininy zakończyło się fiaskiem, zanim jeszcze zaczęło, postanowiłam przechytrzyć mojego wewnętrznego lenia i … posłuchać książki tej autorki. I to był świetny pomysł!

„Cudza maska” to kryminał ze skomplikowaną i złożoną fabułą. Od początku śledzimy trzy równolegle rozwijające się historie. Wraz z major Kamieńską próbujemy rozwikłać zagadkę śmierci młodego, popularnego pisarza specjalizującego się w romansach. Zaglądamy do domu polityka starającego się dostać do parlamentu i obserwujemy relacje z jego żoną, która wróciła do domu po wypadku. Dodam, że relacje te są osobliwe i od razu wiadomo, że coś tu nie gra. Wreszcie jedziemy na widzenie do więzienia wraz z żoną osadzonego. Skazany, zamożny biznesmen, odsiaduje karę za zamordowanie swojego przyjaciela. Twierdzi, że jest niewinny i prosi żonę o wynajęcie prywatnego detektywa, aby znalazł dowody na jego niewinność.

Wszystkie trzy sprawy się łączą, ale w jaki sposób? Tego możemy się co najwyżej domyślać przez większość książki. Dopiero końcowe rozdziały odkrywają tajemnicę. Czytelnik natomiast robi wielkie oczy uświadamiając sobie jak misternie została skonstruowana fabuła powieści i jaki skomplikowany pomysł został przedstawiony w książce. Bo to, że podłość i chciwość biorą górę nad ludźmi jakoś szczególnie mnie nie dziwi, bo przecież te dwie cechy są motorem napędowym i stałym motywem powieści kryminalnych.

Moje obawy związane z tym, że mylić mi się będą nazwiska i postacie zostały rozwiane. Ale gdybym mogła mieć na coś wpływ, to skróciłabym nieco powieść – niektóre dygresje i wątki okazały się niepotrzebne i nic nie wnoszące do akcji książki, a jedynie spowalniało tempo wydarzeń, co dla mnie, człowieka niecierpliwego, było dość męczące. Tym bardziej, że w przypadku audiobooka nie można zajrzeć  20 stron dalej (niby przypadkiem) i zobaczyć w jakim kierunku potoczy się akcja 😉

O audiobooku:

Produkcje Biblioteki Akustycznej są gwarancją jakości. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek narzekała na niedbałą artykulację czy beznadziejnego lektora. W tym przypadku nagranie również zostało dopieszczone. A jak czyta Roch Siemianowski wiedzą nawet ci, którzy nie słuchają audiobooków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *