Cyrk nocy, Erin Morgenstern (audiobook)

Świat Książki, 2012

Czas nagrania: 15 godz. 8 min. Czyta Maria Peszek

Liczba stron: 432

Najpierw była książka, ale zanim zaczęłam ją czytać udało mi się wypożyczyć audiobooka. Bardzo chciałam usłyszeć jak czyta Maria Peszek i wybrać sobie w jakiej formie przyswoję tę książkę. Okazało się, że wersja czytana jest świetna, zatem do papierowej wróciłam dopiero pod koniec i doczytałam ostatnie kilkadziesiąt stron. I to tylko dlatego, że ze zmęczenia (nie z nudów) przysnęłam na końcówce i nie chciało mi się szukać w plikach od którego momentu słuchać ponownie.

Druga połowa XIX wieku. Celia jest córką magika i sama posiada dar tworzenia magii. Ojciec wystawia ją do pojedynku z wychowankiem innego magika – Markiem. Dzieci od najmłodszych lat ćwiczone są w technikach i sposobach tworzenia iluzji i zdają sobie sprawę z tego, że przyjdzie im stoczyć pojedynek. Nie wiedzą jednak na czym ma on polegać, kto i w jaki sposób wyłoni zwycięzcę. Nie wiedzą także kto jest ich przeciwnikiem. Mijają lata. Na arenę zmagań zostaje wybrany tajemniczy i niezwykle popularny cyrk założony przez grupę majętnych i kreatywnych ludzi, który wyróżnia się tym, że zaczyna działalność o zmroku, a widzowie wędrują od namiotu do namiotu, z których co jeden jest bardziej niezwykły i hipnotyzujący. Nietrudno się domyślić, że skoro bohaterami są młoda kobieta oraz młodzieniec, to plany magików zostaną zakłócone rodzącym się uczuciem.

Czytanie i słuchanie tej książki jest bardzo przyjemne, magiczne wręcz. Rozbudowane opisy czarno-białego cyrku, magicznych sztuczek, eleganckich przyjęć u założyciela cyrku, pięknych sukien, a nawet zegarów nie nużą, a wręcz są tak sugestywne, że czytelnik tworzy w wyobraźni szczegółowy obraz opisanych miejsc i ludzi. Historia pojedynku Celii i Marca porywa i niesie nas wraz z cyrkiem po całym świecie. I choć cyrk i bohaterowie to czysta fantastyka, to czytając ani przez chwilę nie wątpiłam w ich prawdziwość. Pisarski majstersztyk!

Autorka umiejętnie buduje napięcie, podsuwa kolejne możliwości ukończenia pojedynku, wprowadza nowe postacie, których udział okazuje się istotny dla rozwoju akcji. Odniosłam jednak wrażenie, że tak jak świetnie jej się pisało o magii, cyrku, przepychu wnętrz i przedmiotów, to nie do końca poradziła sobie z zakończeniem. Nie oczekiwałam żadnych cudów na kiju, ale zaproponowane rozwiązanie sprawiło, że poczułam się trochę jak przekłuty znienacka balonik. Aż prosiło się o jakieś efektowne bum, a wyszło takie rozmemłane „nie wiadomo co.”

O audiobooku: zobacz pierwszy akapit! Dodam jeszcze sobie ku pamięci, że lektorka ładnie artykułuje słowa, nie pędzi na złamanie karku i nie gra. Czyta po prostu. Nie po prostu, czyta ślicznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *