Depeche Mode. Monument, Dennis Burmeister & Sascha Lange

Wydawnictwo Anakonda, 2013

Liczba stron: 424

OMG! Taka książka jest spełnieniem marzeń każdego fana! Fana przez duże F, takiego, który jest z zespołem od lat, ale i takiego przyszywanego jak ja, który z zespołem jest stosunkowo krótko. Ja też mogłabym być taką fanką DM, która od dziecka wycinała plakaty, wywiady i plotki o zespole z niemieckiego Bravo i korespondowała w fanclubami w Europie, jednak moje najwcześniejsze muzyczne fascynacje potoczyły się w nieco innym kierunku. Przy wcześniejszych omówieniach książek o DM wspominałam swoją depeszową historię, w związku z czym nie będę się powtarzać. Grunt to wiedzieć, że DM bardzo lubię, kupuję płyty, single, filmy, staram się jeździć na koncerty i przede wszystkim często słucham ich piosenek. „Monument” – album o zespole przyjęłam więc z otwartymi ramionami.

Zanim w ogóle zaczęłam go czytać, ze trzy razy obejrzałam obrazki, kilka razy go przewertowałam, ze sto razy zachwyciłam się jakością wydania oraz ilością zawartych w albumie materiałów. Całość prezentuje się naprawdę oszałamiająco. Znalazłam jedną tylko wadę – „Monumentu” nie da się czytać na leżąco, bo można nabawić się siniaków na brzuchu. Album swoje waży 😉

Autorami „Monumentu” są dwaj fani Depeche Mode, kolekcjonerzy materiałów związanych z zespołem, pochodzący z NRD, stąd dużo w tekście odniesień do nieciekawej sytuacji fanów muzyki mieszkających w Europie Wschodniej przed zburzeniem muru berlińskiego. Jest to coś, z czym my, 30 i 40-latkowie z Polski możemy się całkowicie identyfikować i wspominać czasy przegrywanych kaset i Bravo. Jednak album nie jest tylko nostalgicznym wspomnieniem dawnych czasów, lecz przede wszystkim ilustrowanym katalogiem kolejnych płyt, singli, krążków promocyjnych, gadżetów rozprowadzanych wraz z płytami itp. W rozdziałach będących tytułami kolejnych albumów znajdują się zdjęcia materiałów promocyjnych, w tym również okładek magazynów, ważnych artykułów prasowych oraz ujęć z koncertów.

Zdjęciom towarzyszy oczywiście tekst – skrócona biografia zespołu obejmująca proces powstawania kolejnych płyt, kryzysy w grupie, muzyczne losy członków, którzy odeszli z DM, solowe projekty Martina i Dave’a. Materiał ten przeplatany jest wywiadami z osobami związanymi z zespołem. Sporo miejsca poświęca się pierwszemu koncertowi DM w Berlinie Wschodnim, który władze chciały wykorzystać w celach propagandowych. Autorzy skupiają się również na zasługach wytwórni Mute, fotografach i reżyserach teledysków oraz fanach, bez których DM nie byłby takim samym zespołem.

Fenomen potocznie zwanych „depeszów”, czyli fanów zespołu, to rzecz niebywała i niepowtarzalna. To, że tak wielu ludzi przez tak długi czas nieodmiennie identyfikuje się ze swoją ulubioną grupą, nie zważając na inne muzyczne mody i style, jest spełnieniem marzeń każdego artysty. „Monument” pokazuje w jaki sposób członkowie DM utrzymywali kontakty z fanami i jak ważni byli dla nich słuchacze. Dość powiedzieć, że oficjalną stronę zespołu założył i z ramienia wytwórni prowadzi ich fan. Szacunek do fanów procentuje i zwraca się z nawiązką.

„Monument” to must-have dla wszystkich, którzy uważają się za fanów Depeche Mode – zapewniam, że dostarczy Wam mnóstwa wrażeń estetycznych, pobudzi wspomnienia, pomoże zorientować się w tym, czego brakuje w Waszej depeszowej kolekcji i pięknie będzie wyglądał na półce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *