Dom tysiąca nocy, Maja Wolny

Prószyński i S-ka, 2010

Liczba stron: 199

Malwina wyjeżdża do pracy do Sorrento, miejscowości położonej na południu Włoch. Podejmuje tam pracę pomocy domowej w domu Carli Russo, starszej i samotnej kobiety. Wyjazd do Włoch zamyka pewien smutny etap w życiu Malwiny. I choć bohaterka ma już pięćdziesiąt lat postanawia zacząć żyć na nowo, po tym jak misternie budowany dom i rodzina Malwiny rozsypały się w proch, pozostawiając ją bez nadziei na lepszy czas. Dopiero myśl o całkowitej zmianie i przeobrażeniu się w kogoś, kim dotąd nie była, przywracają ją do życia.

Gdy Malwina przybywa do Sorrento nikogo tam nie zna, nikt nie zna jej, nikt jej nie ocenia, nikt jej nie współczuje. Włosi widzą w niej to, co chce im pokazać – wciąż piękne ciało, kolorowe sukienki, pogodę ducha. Carla, u której Malwina pracuje i mieszka, początkowo podejrzliwie patrzy na swoją pomoc domową. Decyzja o zatrudnieniu kogoś do pomocy nie przyszła Carli łatwo – zawsze była aktywną kobietą, sama dbała o siebie, sama podejmowała decyzje, sama ponosiła ich konsekwencje. Teraz choroba i samotność zmusiły ją do zatrudnienia kompetentnej Polki. Jednak Carla nie szuka w niej powiernicy, nie opowiada o sobie, tai swoją przeszłość w lewicujących organizacjach terrorystycznych, nie opowiada o swojej rodzinie, córce, od której ważniejsza była polityka.

Jedyną bliską Carli osobą, którą poznaje Malwina jest jej nastoletni wnuk Brunon, który zajmuje apartament w centrum. Brunon, równie poturbowany przez życie jak obie bohaterki, jest wrażliwym młodym mężczyzną, który próbuje swoich sił jako pisarz. Więź, jaka utworzy się między Malwiną a Brunonem, zaprowadzi obie kobiety w takie miejsca ich dusz, których dotychczas nie poznały.

„Dom tysiąca nocy” czyta się nieśpiesznie, tak jak spokojnie obie kobiety odkrywają kolejne karty swojego życia. Kolejne strony przybliżają do prawdy o smutnych przeżyciach Malwiny i Carli, o odmienności ich życiowych poglądów oraz podobnym losie w dojrzałym wieku – opuszczeniu, samotności, niezrozumieniu. Czy to spotkanie obu pań przyniesie im ukojenie, czy może dodatkowo skomplikuje życie? Nie zdradzę, aby nie odbierać kolejnych czytelnikom przyjemności poznawania losów Carli, Malwiny i Brunona. Bo to, że wiele osób sięgnie po tę książkę przyjmuję bez wątpliwości, warto poświęcić jedną noc, by przeczytać piękną opowieść o tysiącu nocy w Sorrento.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *