Dziennik norymberski, G. M. Gilbert

Świat Książki, 2012

Liczba stron: 512

Ujęci po II wojnie zbrodniarze wojenni oraz osoby, które przyczyniły się do propagowania faszyzmu i wyniesienia Hitlera na szczyty władzy, zostali osadzeni w Norymberdze, gdzie odbył się międzynarodowy proces. Oskarżeni dostali szansę na zapoznanie się z aktem oskarżenia, przygotowanie swojej linii obrony oraz konsultacje z przydzielonymi im adwokatami. Wśród aresztowanych znaleźli się: pierwszy człowiek Rzeszy zaraz po Hitlerze – Göring, minister spraw zagranicznych – Ribbentrop, przywódca Rudolf Hess, gubernator ziem polskich – Hans Frank, architekt i minister uzbrojenie – albert Speer. W sumie proces dotyczył ponad dwudziestu hitlerowców, którzy w większości otrzymali wyroki skazujące. G. M. Gilbert uczestniczył w pracach Międzynarodowego Trybunału w Norymberdze, gdzie pełnił rolę psychologa. Jako lekarz mógł dość swobodnie rozmawiać z aresztantami, a oni obdarzali go sporym kredytem zaufania. Gilbert na bieżąco spisywał swoje wrażenia oraz rozmowy z hitlerowcami. Wydał je potem w formie nieco skróconej pod tytułem „Dziennik norymberski”.

„Dziennik norymberski” pokazuje zachowania, rozmowy oraz linię obrony przyjętą przez zbrodniarzy. Większość z osadzonych okazała się w testach ludźmi o wysokim ilorazie inteligencji. Jednakże nie przekładało się to na jakość argumentów użytych przez nich w swojej obronie. W przypadku zbrodniarzy wojennych obrona nie mogła się udać, nawet jeśli ci twierdzili, że nic nie wiedzieli o popełnianym ludobójstwie, to istniały dowody pisane stwierdzające coś przeciwnego. Skrywany przez większość z nich antysemityzm raz po raz wymykał się spod kontroli w cynicznych wypowiedziach.

Ważną postacią procesu norymberskiego okazał się Göring mający ogromną charyzmę i wpływ na pozostałych. Większość ze zbrodniarzy próbowała się bronić zrzucając winę na Hitlera, jego niepoczytalność i brutalność. Göring natomiast do końca próbował być wierny Rzeszy i lojalny wobec jej przywódcy. Swoimi uwagami i groźbami próbował manipulować innymi więźniami. Postać Göringa jest doprawdy przerażająca, większego hipokryty w Norymberdze na pewno nie było.

Co dała mi ta lektura? Przede wszystkim wgląd w umysły hitlerowców, ukazała ich cynizm, hipokryzję i małość. Dała pojęcie o tym jaki szalony był Hitler i jakimi ludźmi się otaczał. Uświadomiła fakt, że Rzesza była ogromną machiną państwową nastawioną na produkcję zbrojeniową i działania wojenne, co finansowane było głównie środkami pozyskanego z zagrabionego majątku żydów i innych podbitych narodów. Do Berlina spływały transporty złotych zębów, wartościowych przedmiotów osobistych i dzieł sztuki, które grabili ludzie pokroju Göringa. Książka pokazuje co na swoją obronę mieli naziści i jak winni się okazali. „Dziennik norymberski” to wstrząsające świadectwo, które trzeba przeczytać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *