Dziewczynka, która za bardzo lubiła zapałki, Gaetan Soucy

Noir Sur Blanc, 2007

Liczba stron: 165

Ponura, ogromna posiadłość oddalona spory kawałek od miasteczka. Dwóch nastoletnich synów i ich groźny, wymagający, nieprzystępny ojciec. Czas akcji bliżej nieokreślony, ale ze względu na pojawiający się pod koniec opowieści motocykl, zakładam, że akcja ma miejsce w XX wieku. Takie umiejscowienie tej historii w czasie sprawia, iż tym bardziej mrozi ona krew w żyłach. Nie jest ona bowiem typowym horrorem, w którym pojawiają się strzygi, wampiry czy inne legendarne stwory. Horror jaki odgrywa się na kartach książki wychodzi wprost z serc i rozumów ludzkich.

Kiedy jeden z braci odkrywa martwe ciało ojca, na rodzeństwo pada strach. Pierwszy raz w życiu będą musieli podjąć jakieś decyzje, wyjść poza obręb posiadłości, zmierzyć się ze światem, od którego zawsze byli odcięci. Znajomość świata u chłopców sprowadza się do niezwykle rzadkich wizyt kilku osób z miasta oraz lektur powieści z biblioteki ojca. Załatwienie formalności związanych z pochówkiem czy składne wyjaśnienie problemu przewyższa kompetencje zdziczałych młodzieńców.

Wyprawa tego bardziej rozgarniętego chłopca do miasta w celu zakupu trumny, staje się dla niego wyprawą po życie. W ciągu doby od śmierci ojca, docierają do niego fakty, które zawsze odrzucał, wiedza, której był pozbawiony. W chaotycznie spisywanej przez niego kronice wydarzeń, jakie zaistniały po śmierci ojca, znajdują sie liczne odniesienia do mrocznej przeszłości tego rodu, wydarzeń, które doprowadziły ojca na granicę szaleństwa i rozpaczy, a jego dzieci pozbawiły dzieciństwa i tożsamości.

Tytułowa dziewczynka, która za bardzo lubiła zapałki staje się alegorią kary, ale wbrew temu, co widnieje w treści książki, kara jest to niesprawiedliwa, niezasłużona, wymierzona w geście desperacji, rozpaczy, bólu po utracie. Czytając tę powieść zanurzyłam się w gotycko czarnych odmętach ludzkiej duszy. Przebywanie w tej oślizgłej czerni szaleństwa uwierało mnie i pociągało nieodkrytymi tajemnicami. Ale gdy już zgłębiłam charakter mrocznych rodzinnych sekretów z ulgą wystawiłam głowę na błękitną powierzchnię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *