Officyna, 2012
Liczba stron: 128
„Wielkie to szczęście nie wiedzieć dokładnie, na jakim świecie się żyje”. Cytat z Wisławy Szymborskiej, który rozpoczyna książkę równie dobrze sprawdziłby się jako jej streszczenie. Kolejna przeczytana i dokładnie obejrzana przeze mnie książka Jimmiego Liao adresowana jest dla dzieci i dla dorosłych.”Dźwięki kolorów” zabierają nas w niekończącą się podróż metrem wraz z niewidomą dziewczynką, której towarzyszy mały biały piesek.
Dziewczynka w kapelusiku schodzi na stację metra, mijają ją ludzie, nie zwracają uwagi na dziecko, które niejednokrotnie gubi drogę, idzie pod prąd, nie jest pewne gdzie się znajduje, nie wie gdzie wysiąść i co stanie jej na drodze na stacji końcowej. Wyobraźnia niewidomego dziecka przedstawia świat metra w wielu barwach. Słyszane dźwięki wibrują barwami, wzorami, przepełniają wyobraźnię dziewczynki niesamowitymi obrazami. Zapachy, dotyk mijających ją ludzi, powiew wiatru, krople deszczu na powierzchni, otwierają przed nią wielki, nieskończony świat.
Mimo feerii barw i niezwykłych postaci zaludniających myśli dziewczynki, ta często czuje się samotna i niepotrzebna. Tęskni za tym, by ktoś poczytał jej książki, pomógł znaleźć drogę i zwyczajnie nie podchodził jej pod nogi. Jeśli dobrze się przyjrzymy, zobaczymy wśród tłumu chłopca niosącego księżyc znanego z innej książki tego autora, pt: „Księżyc zapomniał”. I podobnie jak wspomniana książka, „Dźwięki kolorów” zachwycają ilustracjami. Na każdej stronie znajdujemy bajecznie kolorowe ilustracje obfitujące w detale, i równolegle z nieco filozoficznym tekstem, opowiadające historię samotności w wielkim mieście.
Bez obaw można zapoznać z książką najmłodszych, którzy zapewne zachwycą się warstwą plastyczną wydawnictwa. Dorośli mogą zadumać się nad tekstem, który ujmuje prostotą i trafnością spostrzeżeń.