Fiasko. Podręcznik nieudanej egzystencji, Tomasz Mazur

Carta Blanca, 2012

Liczba stron: 197

Nie lubię i nigdy nie lubiłam poradników. Nie przemawiają do mnie truizmy sprzedawane niczym „prawdy objawione.” Poradnik to coś, co nieodmiennie kojarzy mi się z Bridget Jones i całym otaczającym ją kiczem. Antyporadniki również do mnie nie przemawiają – z tych samych względów. Jak zatem można się domyślić nie ja wpadłam na pomysł zakupu tej książki – zostałam nią obdarowana. Po odleżakowaniu książki na półce, postanowiłam się przyjrzeć temu podarunkowi z bliska.

Opowiada Anthony – osobnik raczej żałosny, samotnik bez ambicji, bez werwy, wspominający swoje marne dzieciństwo, rozwodzący się nad swoimi nieudanymi związkami, kiepską pracą, słabymi więzami rodzinnymi oraz ogólną apatią. Tytuł każdego rozdziału jest zarazem radą jak zepsuć sobie życie. Potem następuje przykład z egzystencji Anthonego oraz krótkie podsumowanie i uzasadnienie.

Tak, wiem co to jest ironia, sarkazm i wiem na czym polegają tego typu antyporadniki. Jednak ani mnie ta książka nie rozśmieszyła (hmm… co tu dużo mówić, ona mnie nawet nie skłoniła do uśmiechu), ani nie wyniosłam z niej żadnej wiedzy. Również bohater był mi całkowicie obojętny. Psucie sobie życia nie leży w sferze moich zainteresowań, aczkolwiek dostrzegam u siebie pewne cechy i zachowania wyszczególnione przez autora. Popracuję jednak nad nimi na swój sposób.

Jest jedna korzyść z lektury tej książki (w większości przeczytanej po łebkach) – wiem na 100% że nie powinnam czytać poradników.

Daleka jestem jednak od zniechęcania Was do tego typu lektur czy też do tej konkretnej książki, o której wielu pisało dobrze i bardziej profesjonalnie niż ja. Jeśli lubicie poradniki napisane lekkim, ale niegłupim stylem, przeznaczone dla bardziej rozgarniętych niż Bridget, powinniście dać szansę „Fiasku.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.