Podobnie jak wielu z was, gdy widzę kogoś czytającego książkę, staram się podejrzeć okładkę. Zobaczyć, ocenić czy pozazdrościć, że książka ta nie stoi na mojej półce. Czy to w parku, pociągu, tramwaju czy kawiarni bardzo często na okładce widzę charakterystyczny napis Metro 2033. Na początku tygodnia objawił mi się ponownie, kiedy przechodziliśmy obok jednego z poznańskich fortów. Na jego zniszczonym ogrodzeniu dostrzegliśmy kartkę ze znajomym już logo Metra 2033!
Na dziedzińcu fortu kręcili się jacyś młodzi ludzie i pomimo ryzyka zarobienia „kulki” wraz z mężem postanowiliśmy sprawę zbadać. Bardzo nam się spodobało, że ktoś po przeczytaniu książki odczuwał niedosyt i postanowił jakiś jej fragment przenieść do rzeczywistości, przeżyć go i poczuć na własnej skórze. Jak bardzo? Tego dowiedzieliśmy się chwilę później podczas rozmowy ze świetnymi chłopakami, którzy bez reszty zaangażowali się zorganizowanie gry na podstawie powieści.
Podziemia fortu bojowego ze swoimi mrocznymi tunelami ciągnącymi się całymi kilometrami są miejscem wymarzonym do odtworzenia klimatu z książki. Larp, czyli gra na żywo, trwała ponad 36 godzin, podczas których gracze nie opuszczali terenu fortu, z oddaniem wykonując zaplanowane dla nich misje. Z pewnością to wydarzenie na długo pozostanie w pamięci uczestników. A ci przybyli do Poznania z całej Polski. Reprezentowali różne środowiska, różnica wieku miedzy najmłodszym a najstarszym uczestnikiem wynosiła około 30 lat. Jednak to nie o różnicach chciałabym wspomnieć, ale o tym, co sprawiło, że ludzie ci rzucili na 2 dni swoje zawodowe i rodzinne zobowiązania i przeobrazili się w mieszkańców moskiewskiego metra walczących o życie w postapokaliptycznym świecie. To, co ich połączyło to chęć przeżycia literatury wszystkimi zmysłami. Powiedzcie sami ile razy zamykając książkę tkwicie po uszy w wykreowanym przez autora świecie? Ci ludzie znaleźli sposób na to, by pobyć w Metrze dłużej i intensywniej. Chociaż larp jest pewnego rodzaju zabawą, to przeżyte emocje, zmęczenie, strach, chłód i satysfakcja z wykonanego zadania były jak najbardziej prawdziwe. Zazdroszczę!
Organizatorzy mają już nowe pomysły, zimą odbędzie się kolejna edycja. Z rozmachem planowana jest edycja letnia 2014. Lubicie Metro 2033, chcielibyście go dotknąć? Chcielibyście, żeby w barze sam Glukhovsky podał Wam herbatę i kanapkę ze smalcem? To jest możliwe, choć na razie bardzo skromny budżet organizatorów tego nie wytrzyma, to cel jest w zasięgu ręki. Sponsorzy bardzo mile widziani!
Więcej informacji:
Stowarzyszenie Rekonstrukcji i Strzelectwa Vnutrenniye Voiska (zajrzyjcie na forum)
Fotografie dzięki uprzejmości organizatorów.