Agora, 2014
Liczba stron: 288
„Jarmark sensacji” to zbiór reportaży z początku XX wieku. Są dość nietypowe, ponieważ w przeciwieństwie do współczesnych reportaży, te bardzo mocno eksponują sylwetkę ich twórcy. We wstępie Mariusz Szczygieł nadał im miano „autoreportaży”, co znajduje potwierdzenie w ich treści. Egon Kisch prowadzi opowieść w miarę chronologiczne, zaczynając od lat swojego dzieciństwa i pierwszych fascynacji słowem pisanym oraz lokalnymi sensacjami. Z upływem lat, gdy poszerzał się świat Kischa, przesunął się również punkt ciężkości – autor ustąpił miejsca innym bohaterom.
Jakie tematy znajdowały się w centrum zainteresowań Kischa, przez ówczesnych zwanego szalonym reporterem, jako że wszędzie było go pełno? Lokalne wydarzenia kryminalne i obyczajowe stanowiły najlepsze źródło dochodów, ponieważ reporterzy zarabiali za tzw. wierszówkę. Istotnym i często poruszanym tematem są również kulisy pracy dziennikarzy. To, co teraz załatwia się przez telefon lub internet, na początku XX wieku trzeba było „wychodzić”. Większość czasu pochłaniały wizyty w ważnych urzędach i na policji oraz „giełda” – nieformalne spotkania dziennikarzy z różnych gazet, podczas których wymieniali się zdobytymi tego dnia informacjami.
Mariusz Szczygieł zastanawia się we wstępie ile jest prawdy, a ile konfabulacji w barwnych opowieściach Kischa. Odpowiedź częściowo znajdziemy w reportażu, w którym autor opisuje jedną z pierwszych ważnych akcji w terenie, kiedy to został wysłany z redakcji na miejsce pożaru młynów. Okazało się, że nikt nie chciał udzielić żółtodziobowi żadnych istotnych informacji. Czas naglił, trzeba było zamykać numer, więc Kisch usiadł i … wymyślił dramatyczne okoliczności. Należy podejrzewać, że i inne teksty zostały nieco podkoloryzowane.
Napisane ze swadą reportaże przybliżają problemy, którymi żyli ludzie wiek temu. Ten świat, znany nam w kolorze czarno-białym, u Kischa mieni się kolorach, żyje, buzuje i kipi. Dzieją się niesamowite rzeczy, a jego reporterski, wyczulony nos w mig łapie trop i prowadzi go od tajemnicy do tajemnicy. Kisch pomaga w rozwiązaniu międzynarodowej sprawy kryminalnej, demaskuje szpiega, doskonale zna praski półświatek. Jest wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego. Jakby tego było mało, potrafi doskonale opowiadać.
Jeśli myślicie, że nie zainteresują Was dawno przebrzmiałe problemy i sprawy sprzed stu lat, to się mylicie. Kisch omota Was swoim niezaprzeczalnym urokiem.