Jaśnie pan, Jaume Cabre

jasnie pan jaume cabreMarginesy, 2015

Liczba stron: 448

Książki Jaume Cabre czytam w takiej kolejności, jak ukazują się na polskim rynku. „Wyznaję” mnie zachwyciło, „Głosy Pamano” utwierdziły w przekonaniu, że autor ma wielki talent pisarski i głowę pełną pomysłów na zajmujące fabuły. „Jaśnie pan” pokazał, że żaden gatunek literacki nie jest mu obcy.

„Jaśnie pana” określiłabym mianem kryminału historycznego z aspiracjami. Akcja przypada na koniec 1799 roku i rozgrywa się głównie w Barcelonie.  Książką zaczyna się dość klasycznie – w pokoju hotelowym zostaje zamordowana śpiewaczka. Podejrzenie pada na tego, który spędził z nią ostatnią noc. Nieważne, że młodzieniec jest niewinny, szybko zapada na niego wyrok. Wkrótce akcja powieści zaczyna meandrować i zahaczać o bohaterów i wydarzenia, które pozwalają nam ujrzeć pewne osoby i fakty w innym świetle. Cabre trzyma się bowiem daleko od prostych rozwiązań i schematycznego przebiegu fabuły.

Tytułowy Jaśnie Pan, czyli sędzia Masso, prezes Sądu Królewskiego w Barcelonie to arystokrata z nadania, człowiek opętany władzą, miłośnik astronomii oraz wielbiciel i adorator pięknych kobiet. To na nim skupia się uwaga czytelnika, jako że Jaśnie Pan ma największe możliwości działania i najbardziej giętki kręgosłup moralny. Wskutek tego, historia, która zaczyna się jak kryminał, szybko przeradza się w opowieść w winie i karze, żądzy władzy i chciwości. Czytelnik mozolnie rozplątuje splątane sieci intryg, przepychanek na najwyższych szczeblach, korupcji, romansów i zdrad.

Jaume Cabre napisał książkę, która tylko z pozoru odbiega tematyką od pozostałych powieści. Autor nie uznaje płycizn i mielizn i nawet w przypadku kryminału wypływa na szerokie wody, by dać czytelnikowi odpowiedni kontekst i perspektywę do rozważań nad demoralizującą człowieka władzą i winą, która nie daje o sobie zapomnieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.