Kanalia, Paweł Pollak

J. Santorski & Co Agencja Wydawnicza, 2006

Liczba stron: 253

Paweł Pollak znany jest większości moli książkowych jako tłumacz ze szwedzkiego. Dzięki niemu możemy czytać powieści Johanny Nilsson, Soderberga czy Nessera. „Kanalia” to powieść kryminalna, której akcja osadzona jest w polskim mieście (według mnie w Poznaniu, ale chyba nie ma w powieści wyraźnie określonej lokalizacji), a sposób pisania i fabuła bardzo bliskie są moim ulubionym kryminalnym powieściom skandynawskim.

Mniej więcej w tym samym czasie giną trzy osoby – młoda kobieta zostaje odnaleziona w rzece z kulą w głowie, ale bez ubrania i jakichkolwiek śladów, które ujawniałyby jej tożsamość;  w piwnicy jednego z budynków ktoś znajduje zamordowanego narkomana – mężczyzna został śmiertelnie ugodzony w głowę. Trzecią ofiarą jest kobieta w średnim wieku, architekt, znaleziona we własnym mieszkaniu. Przed śmiercią poddana została torturom, a na stole w pokoju morderca zostawił księgę w języku hebrajskim, w której zaznaczono fragment tekstu.

Śledztwa we wszystkich trzech sprawach prowadzą dwaj starzy wyjadacze policyjni, sprawnie działający, szybko myślący, z odpowiednimi koneksjami, kontaktami i wtyczkami w każdym środowisku. Wraz z nimi pracuje nowicjusz, dla którego sprawy te są pierwszymi doświadczeniami w wydziale kryminalnym policji. Okazuje się jednak, że świeżość spojrzenia oraz mniej konwencjonalne podejście do śledztwa przynoszą niespodziewane rezultaty.

Bardzo ciekawy i wciągający kryminał. Zakończenie ma dość niezwykłe, przewrotne i trochę dołujące. Trudno bowiem pogodzić się z faktem, iż miłość leży tak blisko nienawiści, a nienawiść może podporządkować sobie człowieka i sterować jego zachowaniem przez długie lata. Dodatkowo, okazuje się, że nienawiść połączona z bystrym umysłem doprowadza do nieprawdopodobnych zbrodni. Warto przeczytać i przekonać się na własnej skórze jak szybko mija czas przy tej książce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *