Klaudyna w szkole – NIECZYTABLE

Kilka dni temu pisałam o dwóch książkach, których nie dane mi było przeczytać. Teraz, prawem serii, pojawiła się kolejna pozycja, przy której wymiękłam. Bardzo się cieszyłam, gdy udało mi się znaleźć w bibliotece „Klaudynę” – wszystkie cztery tomy w jednym wydaniu. Szykowałam się na czytelniczą ucztę – płynne przechodzenie z jednej historii w drugą. Byłam pewna, że mi się spodoba, bo przecież „Cheri” tej autorki nie był najgorszą powieścią, a „Klaudyna” to według wielu, szczyt jej pisarskich osiągnięć.

„Klaudyna w szkole” to pierwsza z części i na niej właśnie skończyła się moja literacka przygoda. Skończyła się szybciej niż można by się spodziewać. Zrezygnowałam po przeczytaniu ok 60 stron. Jedyne co potrafię powiedzieć o książce to to, że jest nudna i denerwująca. Klaudyna to rozpuszczone dziewczynisko – jeszcze nie kobieta, a już nie dziecko. Jej seksualne pobudzenie i nieopanowane żądze rzucające się jej na psychikę (huśtawka nastrojów), zupełnie do mnie nie przemawiały. Nie szokowało mnie to, że dziewczyna miała skłonności do innych dziewczyn i młodych kobiet, i że kokietowała również mężczyzn. Wszystko to zdawało mi się być okropnie nudne – ileż można o tym czytać? Akcja praktycznie stała w miejscu, prawie cały czas toczyła się w szkole, w której Klaudyna zdawała się pogardzać wszystkimi swoimi koleżankami.

Wybaczcie – nie jestem w stanie tego czytać, więc jeśli ktoś liczył na recenzję, to zapraszam na inne blogi (zdaje się, że wydawnictwo rozsyłało egzemplarze, więc pewnie znajdziecie mnóstwo pozytywnych wrażeń).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *