Koniec tygodnia, Bernhard Schlink

Muza S.A. 2010

Liczba stron: 183

Lata siedemdziesiąte były okresem wzmożonych protestów i aktów terroru w Niemczech. Jorg, jeden z czołowych terrorystów tej dekady, opuszcza więzienie po ponad dwudziestu latach. Jego siostra Christiane pragnie, by Jorgowi udało się jak najszybciej przystosować do życia we współczesnym społeczeństwie. By uczcić odzyskanie wolności przez brata organizuje przyjęcie w swojej wiejskiej posiadłości, na które zaprasza byłych sympatyków ruchu rewolucyjnego, byłych przyjaciół Jorga. Okazuje się, że wszyscy oni dawno oddalili się od nurtu rewolucyjnego i piastują wygodne posady, prowadzą mieszczańskie życie, przyjęli idee odległe od młodzieńczych ideałów. Wśród nich znajduje się dziennikarz, właściciel świetnie prosperujących gabinetów stomatologicznych, nauczycielka, która aktualnie zajmuje się pisaniem powieści i kobieta pełniąca funkcję biskupa.

Zaproszeni goście i gospodarze odczuwają pewnego rodzaju sztuczność i skrępowanie. Obawiają się poruszyć tematów związanych z pobytem w więzieniu, ubieganiem się przez pozornie niezłomnego i dumnego Jorga o prawo do skrócenia kary pozbawienia wolności, boją się też pytań Jorga dotyczących osoby, która przed laty zdradziła policji jego miejsce pobytu – zdrajcą musiał być jeden z nich, ponieważ nikt inny nie znał kryjówki Jorga. Przy zakrapianej alkoholem kolacji wymykają się jednak niewygodne pytania.

Schlink nie stroni od trudnych tematów. Przekonaliśmy się o tym podczas lektury najbardziej znanego „Lektora”. Tym razem drąży kwestię winy i kary – winy jaką ponosili wszyscy zwolennicy rewolucji i kary jaką ponieśli tylko niektórzy – najbardziej radykalni, najgłębiej wierzący w ideę rewolucji, wcielający w czyn rewolucyjne hasła i plamiący sobie ręce krwią niewinnych ofiar. Czy goście Christiane powinni odczuwać wyrzuty sumienia powodowane faktem, iż inni przyjęli na siebie odium winy? Czy może wolą sympatie rewolucyjne przypisać tylko młodzieńczym przemijającym fascynacjom i nie poczuwać się do odpowiedzialności za to, co wówczas się stało? Czy fakt odbycia kary więzienia jest równoznaczny z pozbyciem się winy za śmierć swoich ofiar? Czy zabijanie dla wyższej idei jest mniej odrażające niż morderstwo dla zaspokojenia swoich najniższych potrzeb?

Czym powinien zająć się Jorg teraz po odzyskaniu wolności – czy ma wspierać swoim zaangażowaniem, sławnym nazwiskiem i swoją historią, nowe radykalne ugrupowania, czy może zaprzestać wszelkiej działalności politycznej i przystosować się do życia w nowoczesnym niemieckim społeczeństwie. Wszyscy zdają sobie sprawę z trudnego wyboru, nacisków i konsekwencji pójścia każdą z tych dróg. Wydarzenia tego pamiętnego weekendu pokażą wiele rozwiazań, odkryją przed zgromadzonymi nowe możliwości, na pewno na długo pozostaną w ich pamięci. Ja też zapamiętam niektóre poruszone w książce kwestie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.