Kwadratowy jeż, Janusz Garbaliński

Manufaktura Słów, 2018

Liczba stron: 189

Nie lubię chodzić do fryzjera (naprawdę nie obrażę się, jeśli ktoś z Was powie „to widać”), wzdrygam się, jak ktoś obcy dotyka mnie po głowie, nudzi mnie czekanie, wkurzają ploteczki. Są jednak tacy, którzy z przyjemnością chłoną atmosferę zakładu fryzjerskiego i chętnie wracają na kolejne zabiegi i strzyżenie.  Janusz Garbaliński napisał nawet książkę o zakładzie fryzjerskim, jednym z najdłużej działających w jednym miejscu i chyba najbardziej znanym na Mokotowie.

Zaczyna książkę jak biografię – jeden z fryzjerów opowiada, jak trafił do zawodu, jak terminował u mistrza i co musiał zrobić, żeby dostąpić zaszczytu zbliżenia się z nożyczkami do klienta. Wkrótce jednak książka zmienia się w zbiór anegdot oraz historii zasłyszanych przez fryzjerów. Pojawiają się znane nazwiska polityków, aktorów, celebrytów, zagranicznych dyplomatów. W tle toczy się historia – ciężki okres PRL-u, a jednocześnie czasy, gdy luksusowe prostytutki, które przez pewien czas czesały się w tym konkretnym zakładzie, opływały w to, czego brakowało innym ludziom. Później, gdy Solidarność zaczęła rosnąć w siłę, mistrz fryzjerski musiał bardzo pilnować, żeby rozmowy klientów nie schodziły na tematy polityczne. Nigdy nie wiadomo, kto stał, po której stronie i co mogło wyniknąć z chwili szczerości na fotelu fryzjerskim.

Okazuje się, że fryzjer nie tylko musi być artystą, lecz także psychologiem, rozjemcą, pocieszycielem dla klientów oraz wzorem i wychowawcą dla stażystów. Niektóre opowieści wzbudzają uśmiech, inne smutek – zwłaszcza, gdy opowieść dotyczy starszych ludzi porzuconych przez swoje dzieci lub przez nie okradanych. Połączenie historii, prawd życiowych i anegdot jest przyjemną, niezobowiązującą lekturą, choć stylowi autora można co nieco zarzucić.

2 odpowiedzi na “Kwadratowy jeż, Janusz Garbaliński”

  1. Też nie lubię odwiedzać miejsca jakim jest zakład fryzjerski ughh. Lecz jest jeden taki, który lubię i w którym można poczuć się jak w domu, fryzjer profesjonalista jednym słowem, świetnie strzyże plus pogada co jest dużym plusem 🙂
    Ale nie będę przynudzać o tym co lubię, a czego nie haha
    Post super i zapraszam również do mnie!:) Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.