Znak, 2010
Liczba stron: 121
Książka noblisty, którą ostatnio wydano, nie jest powieścią. To zbiór esejów w formie listów, w których autor opowiada adeptowi pisarstwa w jaki sposób konstruować powieść. Książka powstała na potrzeby nienazwanego wydawnictwa, które zaproponowało Llosie udział w projekcie wydawniczym, podczas którego uznani fachowcy w danej dziedzinie mieli opisać swoją pracę. Książek z tego cyklu nie wydano i projekt upadł. Llosa pozostał z przygotowanymi materiałami, które prezentuje w tej książce.
Autor bierze pod lupę poszczególne etapy powstawania powieści i omawia decyzje, które powinien podjąć pisarz zanim przystąpi do pisania i w trakcie tworzenia książki. Pokazuje różnice wynikające dla czytelnika i twórcy związane z dobraniem narratora, poziomu realności fabuły, czy czasu, który jest najbardziej umowny.
Do zilustrowania kolejnych punktów Llosa wybrał powieści znane na całym świecie i kilka takich, o których słyszałam po raz pierwszy. Nie cytuje ich w obszernych fragmentach (jak robił to Umberto Eco w „Wyznaniach młodego pisarza”), ale pokrótce streszcza akcję i wskazuje na wykorzystany przez autora chwyt stylistyczny. Niestety, opowiada treść do końca i w ten sposób poznałam zakończenie dwóch książek, które czekają u mnie na przeczytanie.
Listy zatytułowane są jak rozdziały w typowej książce – od razu możemy się zorientować jaka kwestia będzie omawiana. Całość napisana jest dość technicznym językiem i raczej trudna w odbiorze – szczególnie dla kogoś kto nie ma ambicji pisania powieści. Może być jednak bardzo przydatna tym, którzy marzą o pisaniu. Warto bowiem przed rozpoczęciem pracy nad powieścią poświęcić trochę czasu na zastanowienie się nad swoim stylem i celem, do którego się zmierza. Tym bardziej, że porad udziela nie byle pierwszy lepszy pisarzyna, tylko autor o ugruntowanej pozycji, lubiany przez szerokie grono odbiorców i uhonorowany najwyższymi nagrodami literackimi przez krytyków.