
Co ten Wallander ma w sobie, że dziewczyny tak chętnie oddają mu noce? Ja nie mogłam odłożyć książki do późna i zostawiłam sobie na rano tylko decydującą rozgrywkę.
Kurt Wallander po ciężkich przeżyciach i depresji postanawia przejść na rentę. Niespodziewanie dla wszystkich i dla samego siebie w ostatnim momencie zmienia plany i zostaje w policji. Nie umie sobie wybaczyć tego, że odmówił pomocy swojemu przyjacielowi prawnikowi Stenowi Torstenssonowi, który po kilku dniach został zastrzelony w kancelarii.Wallander ma dług do spłacenia, musi rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci Stena i jego ojca, również prawnika.
Tropy, choć niewyraźne i niepewne, prowadzą do znanego w okolicy magnata finasowego, filantropa i biznesmena Alfreda Harderberga. Ludzie na świeczniku nieczęsto są oskarżani o przestępstwa, otacza ich zazwyczaj niewidzialna warstwa ochronna, a niemal wszyscy dażą ich szacunkiem i posłuszeństwem. Nie inaczej jest w przypadku Harderberga. Czy Wallanderowi uda się udowodnić mu winę i co na to szef policji Bjork? W śledztwie pomagają znani z innych części policjanci, pojawia się także policjantka Ann-Britt, z którą Wallander odnajduje wspólny język i czyni ją swoją partnerką.
Zazwyczaj staram sie czytać ksiażki w kolejności chronologicznej, w przypadku serii z Wallanderem to mi się nie udało i sięgam po książki na chybił-trafił. To trzecia część, którą przeczytałam i wciąż mam ochotę na więcej.