Mrożek. Striptiz neurotyka, Małgorzata I. Niemczyńska

Agora, 2013

Liczba stron: 295

Małgorzata Niemczyńska zdecydowała się na trudną rzecz – jak w jednym, niezbyt pękatym tomie pomieścić życie pisarza, który wiele podróżował, wiele tworzył, wiele przeżył? Konieczny był wybór i duży przesiew informacji. W rezultacie autorka skoncentrowała się na ludziach, którzy stanęli na drodze Sławomira Mrożka oraz ważnych miejscach, które odcisnęły się na jego twórczości, rozwoju osobowości i postrzeganiu świata.

Czego dowiadujemy się o Mrożku-człowieku? Był mrukiem, nie zabierał głosu, jeśli nie musiał, o jego małomówności i ciętych ripostach krążą anegdoty. Niełatwo się było z nim zaprzyjaźnić, ale ci którym się udało, bardzo cenili kontakty z tym bezkompromisowym człowiekiem. On sam mawiał: „Łatwiej by mi było jako tako kochać ludzi, gdybym ich nie znajdował wszędzie, nawet toaleta przeważnie bywa zajęta.”

 A Mrożek-literat? Stał się pisarzem, kiedy zamieszkał w krakowskim Domu Literatów i znalazł się pod skrzydłami Adama Włodka. Atmosfera miejsca oraz ludzie mieszkający i przewijający się przez kamienicę na pewno znacząco wpłynęły na rozwój twórczości Mrożka, choć ta w początkowym okresie mocno trąciła socrealizmem. Co sam autor sądził o swoich dokonaniach literackich? Tego dowiemy się z listów do Lema i Błońskiego, które cytowane są przez autorkę. Na pewno zależało mu na powodzeniu, cieszyły go sukcesy, choć z biegiem czasu jakby coraz mniej. Zawsze pozostawał w nim kompleks niższości i niepojęta uraza w stosunku do Gombrowicza.

Niewiele miejsca poświęca się jego relacjom z kobietami, choć obie małżonki pisarza znajdują miejsce w biografii. Pozostałe nie są nazwane z imienia i nazwiska, choć ta najbardziej sławna jest łatwo rozpoznawalna. Z jej wspomnień wynika, że autor, choć wycofany w kontaktach ze znajomymi nieznajomymi, w związkach bywał zaborczy i gwałtowny.

Niemczyńska pokazuje wiele twarzy neurotycznego, trochę autystycznego Sławomira Mrożka. Nie da się go opisać w kilku słowach, ponieważ nie jest postacią z elementarza. W końcu on sam dokonał ostatecznego obnażenia oddając do druku najpierw swoją korespondencję, a potem osobiste dzienniki. Przez większą część książki zastanawiałam się nad tytułem. Dlaczego striptiz? Striptizu dokonuje się osobiście, więc bardziej adekwatnym słowem wydawało mi się „obnażenie”. Jednak końcowy wywiad z autorem, który autorka przeprowadziła z Mrożkiem na kilka tygodni przed jego śmiercią, pokazuje człowieka pogodzonego, świadomego zbliżającego się końca. Mrożek wie, że nie ma już wpływu na to, jak osądzi go historia.

Uwagę zwraca bogaty materiał zdjęciowy i bardzo czytelna oprawa graficzna. Brawa za doskonałe, zwięzłe ujęcie tematu i ukazanie złożoności postaci bez popadania w czołobitność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *