Najlepsze książki w 2014 – literatura piękna

Oczywiście nie jestem w stanie wybrać jednej, najlepszej książki. Być może świadczy to o tym, że większość była przeciętna. Być może jest to wynik mojego niezdecydowania i niechęci do podejmowania decyzji. Przeglądając spis przeczytanych w tym roku książek (kilku kandydatek do naj- nie zdążyłam jeszcze przeczytać), wybrałam takie, które zapisały się w mojej pamięci. Starałam się, by wszystkie zostały wydane w tym roku, choć co najmniej jedna z nich jest wznowieniem. Dla mnie jednak pozostają najważniejszymi książkami 2014 roku.

Powieści (w kolejności przypadkowej):

Jej wszystkie życia, Kate Atkinson za misternie skonstruowaną i poruszającą historię, która na długo pozostaje w pamięci. Za zadawanie ważnych pytań i za to, że to Kate Atkinson, którą uwielbiam od lat.

Dom nad jeziorem smutku, Marilynne Robinson za to, że autorka opisała dramat rodziny posługując się środkami pozornie nie przystającymi do treści i za to, że nie daje żadnych odpowiedzi, prowokując czytelnika do myślenia.

Moja walka 1, Karl Ove Knausgard – za ekshibicjonizm w imię sztuki. Za zaspokojenie moich najniższych instynktów związanych z podglądaniem i podpatrywaniem.

Stulecie, Herbjorg Wassmo – za to, że zapracowane, zmęczone i udręczone nieustannym rodzeniem i wychowywaniem dzieci kobiety zostały pokazane jako te, bez których nie byłoby wspaniałych sag.

Sońka, Ignacy Karpowicz za to, że można inaczej. Za poruszającą opowieść odmienną od przyjętej przez autora konwencji.

Ostatni dzień lata, Joyce Maynard – za to, że mnie zaskoczyła. Spodziewałam się czegoś lukrowanego, a okazało się, że historia zbiega i kobiety-dziwaczki widziana oczami jej nastoletniego syna to coś, co staje ością w gardle.

Anglicy na pokładzie, Matthew Kneale – za wielogłosową opowieść o nikczemności, humor przeplatany gorzką prawdą o kolonizacji.

Wszystko, co lśni, Eleanor Catton – za misternie utkaną opowieść, która zachwyca rozmachem, a jednocześnie jest po prostu fajną książką, którą przyjemnie się czyta.

Marsjanin, Andy Weir – za przeniesienie Robinsona w przestrzeń kosmiczną i opowieść o niezłomności, przyjaźni i wierności ideałom napisaną z humorem i bez odrobiny zadęcia.

Kryminały:

Stojąc w cudzym grobie, Ian Rankin – za wspaniały powrót inspektora Rebusa, który będąc na emeryturze ma wciąż nieomylny instynkt i swoiste poczucie humoru.

Karambol, Hakan Nesser (nowe wydanie) – za skomplikowaną, trudną do rozwikłania zagadkę kryminalną, nastrój powieści i bohaterów.

Już wkrótce wpis o najlepszych książkach z literatury faktu, a tymczasem pytanie do Was: jakie książki Waszym zdaniem zasługują na miano najlepszych w 2014 roku? Które z powyższych czytaliście i czy podzielacie moją opinię? A może udało mi się zachęcić Was do przeczytania którejś z wymienionych pozycji?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *