Światowy Dzień Książki, który dziś obchodzimy, przypadł w tym roku kilka dni po ogłoszeniu przez Bibliotekę Narodową raportu o stanie czytelnictw w Polsce. Moim zdaniem, nawet rozdawane za darmo książki i nieograniczony czas nie zachęcą nieczytających do spędzania czasu z książką. Jest tylko jeden sposób, żeby zmienić nastawienie polskiego społeczeństwa do czytania – dobry, rozpisany na kilkanaście lat program obejmujący dzieci od najmłodszych lat, niezależny od partii politycznych i lektur szkolnych. Kto nie pozna radości czytania za młodu, tego trudno będzie oderwać od konsoli i telewizora w późniejszym wieku. Stąd moje dzisiejsze propozycje książkowe dla najmłodszych. Skorzystajcie z nich. Podarujcie książkę dziecku wychowującemu się w domu bez książek. Poczytajcie młodszemu rodzeństwu i swoim dzieciom, jeśli już je macie.
Dla najmłodszych: „A co to?” Hector Dexet
Ilustracje w żywych kolorach. Duże, czytelne. Każda strona kryje niespodzianki.
Strony mają wycinane dziurki i znajduje się na nich jedno pytanie. Na przykład, co się kryje w jajku? Następna kartka pokazuje jakie zwierzęta wykluwają się z jajka. Pouczające i ładne!
A na dodatek zabawne. Uwielbiam tę książkę, lubi ją też moja siostrzenica, do której trafiła.
Dla dzieci w wieku przedszkolnym: „Tyczka w Krainie Szczęścia” Martina Widmarka z ilustracjami Emilii Dziubak.
Opowieść o dziewczynce, która trafia do magicznej Krainy Szczęścia.
Odnajduje tam dawno zaginionego brata i inne dzieci. Okazuje się, że nie wszyscy są szczęśliwi w tej krainie.
Na dzieci czyhają niebezpieczeństwa, bo nie wszyscy mieszkańcy tej ziemi są przyjaźnie do nich nastawieni. Są tacy, którzy wolą świecidełka i klejnoty od zabawy, przyjaźni i dobroci.
Sama historia jest bardzo zajmująca, ale bez ilustracji byłaby tylko zwykłą opowiastką. Obrazki są cudowne, wspaniałe, doskonałe. Takie jakie powinny być w każdej książeczce dla dzieci – kształtują ich gust estetyczny, pokazują świat, a ten powinien być jak najpiękniejszy.
Książka dla starszych dzieci (i nie tylko): „Jezioro łabędzie”. Historia najsłynniejszego baletu Piotra Czajkowskiego w nowej odsłonie na misternych ażurowych ilustracjach Charlotte Gastaut.
Widzicie to? Ilustracje są utrzymane w trzech kolorach: białym, czarnym i złotym.
Tekst nie zajmuje zbyt wiele miejsca i opowiada historię miłości księcia człowieka i księżniczki łabędzi.
To, co czyni tę książkę wyjątkową, to ilustracje – wycinanki. Są tak misterne i drobiazgowe, że aż miałam ochotę oglądać je w białych rękawiczkach. Stąd mój werdykt, że nie jest to książka dla maluchów, które mogłyby uszkodzić strony. Jest przepiękna – małe dzieło sztuki.
Kupujecie książki dzieciom, czy uważacie to za zbędny wydatek, bo dzieci szybko z nich wyrastają, niszczą, nudzą się nimi?
Wszystkie książki są z wydawnictwa Mamania.
(Po kliknięciu zdjęcia wyświetlą się w większym formacie).
A co to?
Tyczka w Krainie Szczęścia
Jezioro łabędzie
To prawda, że najwazniejszymi czytelnikami są Ci najmłodsi, bo to oni w przyszłości będą kształtować tendencje czytelnicze. a póki co możemy my dorośli odkrywać przed nimi świat książek i zarażać czytaniem.