Niezwykła podróż Pomponiusza Flatusa, Eduardo Mendoza

Wydawnictwo Znak, 2009

Liczba stron: 149

Chociaż mam stos nowości, czasem nachodzi mnie nieprzeparta ochota na jakąś starszą książkę – idę wtedy do biblioteki (chociaż paradoksalnie ostatnio wypożyczyłam głównie nowości) lub przeglądam własne półki. „Niezwykła podróż Pomponiusza Flatusa” zasiedla mój regał od kilku lat i ostatnio dawała mi wyraźne znaki, że chce wreszcie zostać przeczytana i mieć swoją premierę na blogu.

Jest pierwszy wiek naszej ery. Pomponiusz Flatus, filozof i włóczęga w jednym, zapuszcza się na najdalsze rubieże Imperium Rzymskiego w poszukiwaniu remedium na dręczące go wzdęcia i inne przypadłości trawienne. Z przygodami po drodze, bez pieniędzy i żadnego dobytku, dociera do prowincjonalnego miasta Nazaret. Pomocną dłoń wyciąga ku niemu kilkuletni chłopiec, Jezus, który pokłada w nim jedyną nadzieję ocalenia przed karą śmierci swojego ojca, Józefa. Józef został oskarżony o zamordowanie bogatego mieszkańca miasta. Niestety, upartym milczeniem podczas śledztwa, nie pomaga sobie w uniknięciu srogiej kary. Pomponiusz, nie mając wyjścia i nie mogąc opędzić się od namolnego chłopca, podejmuje zadanie.

Eduardo Mendoza stworzył powieść zabawną, z intrygującą fabułą i zgrabną zagadką kryminalną. Postaci są przerysowane i zwykle daleko im do poprawności politycznej i obyczajowej, dzięki czemu zyskują rys komiczny. Humor nie jest wysublimowany – jest rubaszny, czasem obsceniczny, stąd na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Podejrzewam, że znajdą się i tacy, których oburzy umiejscowienie akcji oraz bohaterowie – Jezus, Józef i Maria. Zagadka kryminalna rozwiązuje się niejako przy okazji i czytelnikowi trudno wskazać motyw, sprawcę oraz sposób jakim posłużył się przestępca. To wszystko wychodzi na jaw pod koniec książki.

Nie jest to może najlepsza, najbardziej zabawna i najbardziej wciągająca powieść Mendozy. Jest jednak wystarczająco zajmująca, by poświecić jej chwilę czasu. Na przykład na czas podróży nadaje się idealnie – trzeba wtedy jednak panować nad głośnym śmiechem 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *