Liczba stron: 416
Zamawiając książkę do recenzji nie wiedziałam o dwóch rzeczach. O tym, że na wewnętrznej stronie okładki są obrazki przedstawiające pająka. I o tym, że książka jest alfabetycznym przeglądem ziół i zwierząt występujących w polskich lasach. O tym drugim dowiedziałam się dopiero wtedy, gdy wymyśliłam jak zajrzeć do książki, nie narażając się ponownie na spotkanie z pająkiem. Niestety, zajęło mi to trochę czasu.
Z początku byłam trochę rozczarowana – miałam wrażenie, że czytam jakiś leksykon. Po kilkunastu stronach okazało się, że Simona Kossak pisze o ziołach i zwierzętach w sposób całkowicie odmienny od tego, co narzucało się przy pierwszym zetknięciu z formą książki. Jej teksty zupełnie nie przypominają wpisów encyklopedycznych. Gdy opowiada o ziołach opisuje ich wygląd, działanie, jakie przypisywali im przodkowie, cytuje fragmenty dzieł starożytnych, średniowiecznych i późniejszych. Dowcipnie je komentuje oraz uzupełnia tę wiedzę o aktualne zastosowania danych roślin.
Jeszcze ciekawiej jest, gdy pisze o zwierzętach. Te teksty są pozbawione wszelkiego dydaktyzmu, napisane językiem literackim, nie słownikowym. Umiejscawia zwierzęta w ich naturalnym środowisku, przedstawia gody, wychowywanie dzieci, zdobywanie pożywienia, naturalnych wrogów. Od razu czuć, że Simona Kossak pisze, bo widziała, a nie dlatego, że przeczytała u innych. Myślę, że nawet o krzyżaku napisała ładnie i z czułością, ale nie wiem na pewno, bo gdy pojawił się ten rozdział, zamknęłam oczy i przerzucałam kartki, żeby mieć już to za sobą.
Książka jest bardzo ładnie ilustrowana rycinami przedstawiającymi opisywane zioła i zwierzęta (kilka obrazków do każdego gatunku), można przeczytać ją dla samej przyjemności czytania tekstów napisanych z pasją, można wykorzystać porady i leczyć się ziołami, można uzupełniać swoją dietę wegańską i wegetariańską jadalnymi roślinami z polskich lasów, można czytać dla pasji poznawczej oraz po to, by uśmiechnąć się, gdy mowa o wypisach ze starych ksiąg. Taka książka na półce przyda się prawie każdemu.