Liczba stron: 135
Tłumaczenie: Weronika Mincer
Książka ma wymowny tytuł, prawda? Obcy u naszych drzwi. Przede wszystkim nasz niepokój budzi słowo „obcy”. Obcość to coś, czego się lękamy, nie wiemy czego się spodziewać, wolimy trzymać się od tego z daleka. A gdy ten obcy stoi u naszych drzwi, sytuacja robi się wręcz dramatyczna. Nie mamy dokąd uciec, bo jesteśmy u siebie. Pozostaje nam albo ignorować intruza, nie odpowiadać na jego pukanie, dzwonienie, nagabywanie, błaganie, albo wpuścić go do środka i niech dzieje się co chce. Obcy z esejów Baumana to uchodźca, a filozof zastanawia się nad tym, dlaczego tak bardzo nim pogardzamy i jak politycy budują swoją przewagę grając na strachu i pogardzie.
Kto najbardziej boi się uchodźców? Kto przedstawia ich w najgorszych barwach? Zwykle ci, którzy stoją na najniższym stopniu drabiny społecznej. Ich sytuacja życiowa i materialna jest niepewna. Tacy ludzie boją się, że nowi odbiorą im pracę, dach nad głową, będą mieli lepiej dzięki swojemu statusowi uchodźcy. Politycy grają na tym strachu, budują na nim swoje kariery polityczne, zwyżkują w sondażach. Takim przykładem jest były prezydent Francji François Hollande, który przed atakiem terrorystycznym w Paryżu był najmniej popularnym przywódcą, a po nim, gdy zagrał na strachu, wprowadził zaostrzenia w przestrzeni publicznej, zyskał większą przychylność społeczeństwa i paradoksalnie ocieplił swój wizerunek jako polityk troszczący się o naród.
W eseju o uchodźcach mowa również o obojętności społeczeństw, zamykaniu oczu na problemy, odcinaniu się od nich i traktowaniu potrzebujących z wyższością. A przecież taki kryzys mógłby być dla zamożnych społeczeństw szansą na okazanie solidarności. Bauman nie zaprzecza istnieniu terroryzmu, który przysłonił nam rozumienie problemów uchodźców i w swojej książce prezentuje bardzo wyważone stanowisko. Ukazuje mechanizmy rządzące społecznościami i raczej nie wskazuje dróg wyjścia. Tych należy szukać samemu mając na uwadze człowieka. To bardzo aktualna, potrzebna, wartościowa książka. Szkoda tylko, że ci, którzy powinni się z nią zapoznać, raczej nigdy tego nie zrobią.
Artur Domosławski w „Wykluczonych” dużo mówi o uchodźcach, ukazując ich sytuację i powody migracji w szerszym kontekście. Przywołuje też Zygmunta Baumana i jego obserwacje z innych jego dzieł, ale pokrywające się z tymi, o których piszesz.