Oskarżona Wiera Gran, Agata Tuszyńska

Wydawnictwo Literackie, 2010

Liczba stron: 453

Przeczytałam książkę o Wierze Gran i nie potrafię o niej napisać. Nie potrafię, ponieważ wszystko w tej książce jest względne. Na pewno wiadomo tylko, że Wiera Gran była Żydówką, dość znaną przedwojenną śpiewaczką, która w czasie okupacji kontynuowała występy w warszawskim getcie. I tyle. Wszystko pozostałe to domysły, półprawdy, insynuacje, zmyślenia. Brak dowodów prawdy.

Wiera Gran została zniszczona – to pewne. Czy jednak była bez winy? Jest to możliwe, tak samo jak możliwe jest, że w pogłoskach tliło się ziarenko prawdy. Tuż po zakończeniu wojny oskarżono ją o to, że zadawała się z gestapowcami, pracowała dla nich i denuncjowała pozostających poza gettem Żydów. Sama Gran zgłosiła się do sądu, aby raz na zawsze wyjaśnić tę sprawę i zakończyć oszczerstwa rzucane jej w twarz. Dwa sądy uznały ją za niewinną. Plotka jednak przetrwała – gdziekolwiek pojawiła się Wiera, tam pojawiała się informacja o jej niechlubnej wojennej przeszłości. Ciągła walka z wiatrakami, udowadnianie innym swojej uczciwości, odcisnęły na niej straszne piętno. Jako staruszka Wiera Gran zmagała się z manią prześladowczą.

Agata Tuszyńska podeszła do tematu bardzo rzetelnie – każdą informację starała się sprawdzić u źródeł. Szukała osób, które znały Gran w czasie wojny, szukała dokumentów i… nie znalazła niczego. Tyle samo osób na procesie zaręczało za uczciwość śpiewaczki, ile oskarżało ją o zdradę. Nie znalazł się żaden dokument potwierdzający współpracę z Niemcami, nie znalazł się i taki, w którym byłaby mowa o zaangażowaniu Gran w prowadzenie sierocińca w getcie.

Po przeczytaniu około dwustu stron, chciałam odłożyć książkę, bo cały czas nic się nie wyjaśniało. Nie odłożyłam jej, ponieważ zrozumiałam, że nic się nie wyjaśni, bo ta książka nie ma na celu wskazywania winy czy niewinności Wiery Gran. Książka ma pokazać ludzi w sytuacji zagrożenia. Ma pokazać Wierę taką, jaką chciała być – kokietkę, a zarazem mocno stąpającą po ziemi kobietę, którą zniszczyli swoi, czyli Żydzi.

Autorka biografii zadaje sobie oraz czytelnikowi wiele istotnych pytań – Czy mamy prawo osądzać tych, którzy przeżyli wojnę, my, którzy o wojnie dowiedzieliśmy się z książek i filmów? Jak ja/ty/wy zachowalibyśmy się w sytuacji realnego zagrożenia życia? Czy pragnienie przeżycia może być tak silne, że poświęcamy innych, aby ratować siebie? Czy bulwersujący jest fakt, że w getcie działała kawiarnia artystyczna, w której bawiono się, jedzono i pito, podczas gdy na ulicach umierali ludzie? Czy człowiek znajduje w sztuce i pięknie wentyl bezpieczeństwa, który pozwala mu na chwilę zapomnieć o strachu i kruchości życia? Dlaczego Szpilman próbował zniszczyć Wierę po wojnie? Co stało się między nimi podczas wielu miesięcy wspólnych występów w kawiarni? Czy Szpilman rzeczywiście był kryształowo uczciwym człowiekiem, jakiego znamy z „Pianisty”, czy może i on splamił się krwią innych?

Książka nie udziela odpowiedzi na te pytania. Ona je zadaje. Odpowiedzi szukajmy w sobie.

Oprócz biografii Wiery Gran, jej wojennych i powojennych losów poza ojczyzną, Tuszyńska przedstawia proces umierania. To jeden z najbardziej poruszających opisów odchodzenia, z jakim się spotkałam. Autorka podtrzymuje kontakty w Wierą Gran przez kilka lat, jest świadkiem powolnego gaśnięcia gwiazdy. Kontrast między tym kim chciała być Wiera Gran, a tym jak odeszła jest szokujący i niezwykle smutny.

Warto przeczytać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.