Pan Potwór, Dan Wells

Znak, 2012

Liczba stron: 290

Po drugą część cyklu o Johnie Cleaverze sięgnęłam jak tylko przetrawiłam część pierwszą. „Pan Potwór” okazał się jeszcze ciekawszy od debiutu Dana Wellsa.

W dalszym ciągu główną postacią jest John Cleaver, socjopatyczny nastolatek z małego miasta w USA. Po zabiciu demona i przedstawieniu policji lekko zmienionej, ale wygodnej wersji zdarzeń, John został miejscowym bohaterem. Kilka miesięcy po zakończeniu sprawy wciąż wzywany jest jeszcze na przesłuchania przez przybyłego z innego stanu agenta FBI. Musi bardzo się pilnować, żeby nie napomknąć o demonie i roli swojego zaginionego sąsiada.

To nie jedyny problem chłopaka. Oprócz zwykłych domowych smutków związanych z nadwrażliwością matki i niedojrzałością siostry, John zmaga się z własnym drugim ja – Panem Potworem. Jego socjopatia polega na tym, że w momentach kiedy chłopak przestaje się  kontrolować, do głosu dochodzi jego prawdziwa natura – okrutnego psychopatycznego mordercy, który pragnie budzić przerażenie i przelewać krew. John wkłada dużo wysiłku aby kontrolować swoje myśli i aby nie dopuszczać Pana Potwora do głosu i do czynów. Stawia go to przed wielkim dylematem moralnym w sytuacji gdy zaczyna interesować się dziewczyną – John chce mieć dziewczynę, przyjaciółkę z którą może pogadać i spędzać czas. Pan Potwór najchętniej widziałby ją martwą. Jak ma postępować z sąsiadką, którą darzy sympatią?

Na domiar złego w okolicy co rusz znajdowane są zwłoki torturowanych i zamordowanych kobiet. Czyżby pojawił się nowy seryjny morderca? Czy jest człowiekiem? A jeśli to kolejny demon? John bardzo interesuje się sprawą i wykorzystuje swoją znajomość z agentem FBI aby bliżej poznać okoliczności morderstw. Czy znowu będzie musiał zmierzyć się z seryjnym mordercą? A może nie uda mu się okiełznać Pana Potwora i sam zacznie mordować?

W tej części praktycznie nie ma wątków fantastycznych. Książka koncentruje się na Johnie i jego zmaganiach z samym sobą. Element kryminalny dodaje akcji rumieńców oraz tempa. Żałowałam, że wygospodarowałam wieczorem za mało czasu i musiałam zostawić kilkadziesiąt nieprzeczytanych stron do momentu aż  następnego dnia wrócę z pracy. I chociaż powieść przeznaczona jest dla nastolatków, to ze względu na sporo drastycznych scen nie polecałabym jej dzieciom poniżej piętnastego roku życia. Mimo tego, że bardzo znacznie przekroczyłam ten wiek, pochłonęłam tę powieść żałując, że na kolejny odcinek przyjdzie mi czekać aż do czerwca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.