Pedant w kuchni, Julian Barnes

90090043 pedant w kuchni.inddŚwiat Książki, 2017

Liczba stron: 184

Tłumaczenie: Dominika Lewandowska-Rodak

Barnes w kuchni? Czyżby zamarzyło mu się zostanie Master Chefem? Chociaż sama stronię od kuchni, bo moje przygody w niej kończą się małymi katastrofami, zepsutym humorem i pustym brzuchem, to ciekawość skłoniła mnie do sprawdzenia, jak przy garach czuje się wielki pisarz. Czuje się jak ryba w wodzie, choć nauczył się pływać stosunkowo późno i po wielu mniej lub bardziej udanych próbach.

Barnes sporo rozprawia o książkach kucharskich, których ma całą (rozrastającą się) kolekcję. Zwraca uwagę na różne rzeczy, ale dla mnie najciekawsze było to, że stanowczo odradza kupowanie książek z ładnymi zdjęciami dań. Mamy bowiem sto procent szans, że nigdy, przenigdy, nasze dania nie będą wyglądały tak jak na poglądowym zdjęciu. Natomiast nasza frustracja może sięgnąć zenitu. Mój entuzjazm wzbudziła natomiast propozycja oznaczania przepisów dodatkowymi symbolami wskazującymi poziom frustracji podczas gotowania. Proponuje do tego symbol… stryczka.

Ciekawym zabiegiem, godnym pisarza tego formatu, jest wprowadzenie osoby Tej, Dla Której Gotuje. Tajemnicza partnerka kibicuje jego próbom, sama również w nich uczestniczy, lecz przede wszystkim testuje dania wychodzące spod ręki Barnesa.

Ten zbiór esejów spodoba się tym, którzy lubią eksperymenty w kuchni i tym, którzy stronią od garnków. Każdy znajdzie w nich uniwersalne prawdy o sobie. Nie ma czego w nich szukać ten, kto chciałby poznać przepisy na dana z kuchni pisarza, bo choć wszystko kręci się wokół nich, to instrukcji gotowania nie znajdziemy. Prędzej znajdziemy instrukcję, jak gotować smacznie i zdrowo, jak korzystać z gotowych przepisów i nie zwariować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.