Piękna pani i brzydki pan, Magdalena Samozwaniec (audiobook)

Biblioteka Akustyczna, 2013

Czas nagrania: 5 godz. 6 min. Czyta Katarzyna Pakosińska

Liczba stron: 224

Magdalena Samozwaniec była jedną z moich ulubionych pisarek w czasach późnej podstawówki – czytałam jak leci i co udało mi się zdobyć. Książki z brydżem w roli głównej, książki satyryczne, wspomnienia o jej siostrze poetce. Sentyment do autorki pozostał, więc bez wahania sięgnęłam po audiobook zatytułowany „Piękna pani i brzydki pan”. Dostałam go w opakowaniu zastępczym, a książki nie miałam okazji oglądać, więc nie wiedziałam czego mam się spodziewać.

Okazało się, że jest to zbiór kilkudziesięciu mini felietonów o zabarwieniu satyrycznym. Wyobrażam je sobie wydrukowane w jakimś magazynie wychodzącym w okresie dwudziestolecia międzywojennego – objętością i błahą tematyką pasują mi do jakiegoś ówczesnego pisemka dla pań. Mogę się mylić, ale daje to pewne pojęcie co do tego, czym jest zbiór „Piękna pani i brzydki pan”.

Samozwaniec pisze o codziennych zjawiskach, modach i zachowaniach. Na tapetę bierze towarzystwo wyjeżdżające do wód, czy sanatoriów, panie szukające tatusia dla dzieci, otaczające się wianuszkiem wielbicieli. Wdzięcznym tematem są panie do pomocy w domu, wdzięcznie nazywane tłuczkami, ponieważ żadna krucha rzecz nie ma z nimi najmniejszych szans. Pisze o literatach i grafomanach, cwaniakach pragnących się dorobić, skąpych gospodyniach domowych, brydżu, wczasach nad morzem i wielu innych aspektach życia modnej pani w latach trzydziestych. Jej spostrzeżenia są trafne i złośliwe, ale niezbyt zabawne. Często brakuje jakiejś zgrabnej puenty, która wywołałaby uśmiech.

„Piękna pani i brzydki pan” to niezobowiązujący i nieabsorbujący audiobook do słuchania w odcinkach. Żeby nie przedobrzyć proponowałabym nie słuchać wszystkiego od razu. Mogłoby to sprawić, że dużo treści umknie, jako że nie ma tu wątku przewodniego, a tylko luźne rozdziały dotyczące wielu tematów. Ponowne spotkanie z pisarką hołubioną w dzieciństwie bardzo mnie ucieszyło i dostarczyło sporo rozrywki.

O audiobooku:

Katarzyna Pakosińska czyta poprawnie, ale nie rewelacyjne – często gubi końcówki lub głoski w środku wyrazu. Jednak jej ton jest tak radosny i lekki, że łatwo się jej to wybacza. Pasuje do treści jak ulał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *