Dom Wydawniczy Rebis, 2009
Liczba stron: 294
Amerykańskie miasteczko, senne i spokojne, w którym oazą ciszy i oderwania od cywilizacji jest osiedle nad Jeziorem Lustrzanym. Okazuje się jednak, że niebezpieczeństwo może czaić się nie w atakach terrorystycznych, lecz w niefrasobliwości człowieka. Początek lata przynosi tragedię rodzinie zamieszkującej nad jeziorem. Na skutek nieleczonej choroby serca tonie ich starsza córka Margaret. Śmierć Margaret odciska piętno na całej rodzinie, ale najgłębiej przeżywa ją Nico, jej młodsza siostra.
Starsza o cztery lata Margaret była dla Nico wzorem do naśladowania, pokazywała dziewczynce świat starych filmów, niebanalnych ubrań, starych niemodnych piosenek. Nico i Margaret razem spiskowały przeciw rodzicom, którzy nie akceptowali związku starszej córki z Aaronem i wymykały się spod nadzoru rodzicielskiego. Starsza siostra spotykała się z chłopakiem, a młodsza oglądała w tym czasie film w kinie. Zwieńczeniem każdego takiego spotkania była wspólna wyprawa na lody. Po śmierci Margaret, Aaron, wrażliwy, utalentowany plastycznie chłopak, pogrążony w żalu i głębokiej żałobie, próbuje ukoić swój smutek wikłając się w dziwny związek z trzynastoletnią Nico.
Lato, które nastąpiło po śmierci Margaret to ciężki czas dla wszystkich jej bliskich. Każdy z nich ścigany jest przez własne słabości, każdy próbuje złagodzić ból utraty sobie dostępnymi sposobami – matka z pomocą leków, ojciec zatapia się w pracy nad książką o końcu świata, Nico i Aaron wspólnie pokonując lęki i lecząc rany powstałe po stracie najbliższej sobie osoby. Ich tajemne spotkania zaczynają przybierać coraz bardziej nieprzewidywalny obrót.
Książka to niepokojąca, przesycona smutkiem i duszną atmosferą upalnych wakacji. Lekki język i ciężki nastrój nie wykluczają się nawzajem. Czytając wciąż zżerana byłam przez niepokój o Nico oraz ciekawość tego, czy dziwna znajomość przerodzi się w tytułową pierwszą miłość. Zastanawiało mnie również to jak zakończy się to dziwne, długie lato i czy jego kres przyniesie ulgę wszystkim pogrążonym w smutku.