Blog swoją drogą, a czytanie swoją.
Zanim zaczęłam pisać recenzje na blogu, przez pół roku notowałam w zeszycie wszystkie przeczytane pozycje. Zapiski rozpoczęłam w czerwcu, gdy już mogłam zacząć poświęcać lekturze więcej czasu, bo w pracy miałam z górki przed wakacjami. Notatki obejmują zatem okres siedmiu miesięcy.
W notesie mam zapisane 52 pozycje książkowe. Najprawdopodobniej od stycznia do czerwca także coś przeczytałam, ale ten okres popadł już w moją niepamięć, więc głowy nie dam.
Liczba przeczytanych książek mnie cieszy, ale wstyd mi, że tylko dwie powieści przeczytałam po angielsku.
Moje noworoczne postanowienie: Czytać więcej w oryginale!