Bellona, 2011
Liczba stron: 375
„Podwójną ciszą ” zakończyłam czytać siedmiotomowy cykl o inspektorze Knutasie. Z jednej strony odczuwam ulgę, że wyzwoliłam się od tej serii (mogę teraz rzucić się na jakąś kolejną jeszcze nietkniętą – może Lackberg? Holt? Edwardson? Fforde? Bradley?)/ Z drugiej strony odczuwam żal, że to już koniec i że muszę pożegnać się z dobrze znanymi bohaterami. Pożegnać jakoś tak w pół słowa. Trochę z nadzieją, że autorka powróci do tego pomysłu i postawi przed prowincjonalnymi policjantami kolejne wyzwania.
Tym razem rzecz dzieje się w środowisku dość elitarnym. Trzy zaprzyjaźnione rodziny, mieszkające obok siebie i razem spędzające większość wakacji wybierają się na festiwal bergmanowski na wyspę Faro. Tam w niewyjaśnionych okolicznościach dochodzi do morderstwa, którego ofiarą pada dość znany reżyser,, a jednocześnie członek tej zgranej paczki. W tym samym czasie znika inna uczestniczka wyprawy, która nie wraca z wycieczki rowerowej w głąb wyspy. Do akcji wkracza Knutas oraz jego prawa ręka Karin. Z urlopu tacierzyńskiego wezwany zostaje dziennikarz Johan Berg. Czy mordercą jest ktoś z paczki? Czy to ktoś kogo skrzywdzili? Czy może zamordowany mężczyzna zginął przypadkiem? Rozwiązanie jest dość zaskakujące.
Ten tom cyklu zaczyna się trochę inaczej. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron bardziej przypomina powieść obyczajową, w której poznajemy paczkę przyjaciół, miejsce ich zamieszkania oraz zwyczaje. Również wątek związany z policjantką Karin, która decyduje się na niezwykle ważny krok w swoim życiu przybliża powieść odrobinę ku dramatowi. Jednak to część kryminalna i śledztwo prowadzone w sprawie morderstwa i zaginięcia jest najważniejszą częścią książki. A trzeba przyznać, że śledztwo jest wciągające i zapewnia dużą porcję emocji i rozrywki. Jak zwykle jestem zadowolona z lektury powieści Mari Jungstedt i namawiam Was do zapoznania się z tym cyklem jeśli szukacie rozrywki i lubicie skandynawskie kryminały.