Poza sezonem, Jorn Lier Horst

poza sezonem jorn jier horstSmak Słowa, 2015

Liczba stron: 352

Za mną już wszystkie trzy wydane w Polsce części cyklu kryminalnego o policjancie Williamie Wistingu. Dodam, że części wybierane według klucza znanego wydawcy – cofamy się od tomu 9. „Poza sezonem” ma numer 7, więc jeśli wcześniej z uwagą czytaliście o prywatnym życiu powieściowego detektywa, to robiliście to na próżno. Na szczęście ja skupiam się głównie na akcji kryminalnej i błyskawicznie wyrzucam z głowy fakty dotyczące tego kto, z kim i dlaczego, więc mogłam bez przeszkód dać się porwać wydarzeniom rozgrywającym się  poza sezonem w okolicy zabudowanej domkami letniskowymi.

Okradziono kilka letniskowych domków. Gdy jeden z właścicieli odkrywa szkody w swojej posiadłości, postanawia sprawdzić czy jego sąsiedzi również padli ofiarą szajki włamywaczy. W domu należącym do znanego dziennikarza telewizyjnego, znajduje ciało domniemanego włamywacza. Okazuje się, że sprawa jest rozwojowa – w okolicy znajduje się więcej trupów, a śledztwo prowadzone przez Williama Wistinga zatacza coraz szersze kręgi. W grę wchodzi międzynarodowa szajka, przemyt narkotyków, a ślady prowadzą m.in. na Litwę. Wisting ma też prywatne zmartwienia – do jednego z domków leżących w pobliżu miejsca zbrodni, wprowadziła się jego córka. Czy będzie bezpieczna poza sezonem na tym odludziu?

Dwie poprzednie powieści z serii, „Jaskiniowiec” i „Psy gończe” pochłonęły mnie tak, że zarwałam noc, by poznać rozwiązanie zagadki kryminalnej. Ta powieść była dla mnie nieco mniej emocjonująca – prawdopodobnie dlatego, że nie przepadam za tematyką związaną z szajkami przestępców i wszystkim, co się z tym wiąże. Byłabym jednak niesprawiedliwa twierdząc, że książka jest słaba – czytałam ją z niesłabnącym zainteresowaniem, próbując sama wykombinować, co się stało feralnej nocy przy pustych domkach letniskowych. Rozwiązanie, jak zwykle u tego autora, nie jest oczywiste i daje sporo do myślenia o naturze zła i predyspozycjach do popełniania groźnych przestępstw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *