Znak, 2012
Liczba stron: 160
Międzyplanetarne klimaty poznaliśmy już w powieści „Brak wiadomości od Gurba.” W „Prześwietny raporcie kapitana Dosa” poznajemy losy statku kosmicznego, który leci do nieznanego celu wioząc na pokładzie przestępców, kobiety upadłe oraz nieprzewidywalnych staruszków. Sytuacja staje się krytyczna gdy zgromadzone na podróż zapasy zaczynają się wyczerpywać. Brakuje wody, jedzenia oraz różu do policzków w sektorze kobiet upadłych. Na domiar złego kapitan Horacio Dos nie wie ile dni potrwa podróż do celu – nie wie nawet, która stacja kosmiczna jest celem ich podróży, ponieważ misja jest supertajna. Chcąc nie chcąc, musi zatrzymać się na najbliższej stacji, aby uzupełnić zapasy. Wszyscy jednak odradzają mu postój w miejscu, które wybrał. Nikt nie umie sprecyzować na czym polega niebezpieczeństwo.
Przygody głupiutkiego, aczkolwiek nieustraszonego kapitana Dosa nawet w połowie nie są tak zabawne jak przygody kosmitów na ziemi, opisane w „Braku wiadomości od Gurba”. Książkę, mimo tego, czyta się dość dobrze i szybko. Przygoda goni przygodę, kolejne odwiedzane stacje kosmiczne serwują wiele emocji. Pojawiają się nowe postacie, a przetrwanie załogi i pasażerów statku kapitana Dosa coraz bardziej zależy od sprytu jednego ze skazańców, który sprytnie wkrada się w łaski Dosa.
Powieść można odczytać jako satyrę na współczesne społeczeństwo. Szemrane układy między rządzącymi i kryminalistami, fatalna sytuacja finansowa krajów skrywana na fasadą blichtru to fakty, o których można usłyszeć w wiadomościach. Na poziomie samego statku kosmicznego można również dostrzec liczne aluzje – statkiem dowodzą oficerowie o reputacji wielokrotnie skalanej, niezbyt rozgarnięci, popełniający liczne błędy, które nikogo już nie szokują, kapitan dopuszcza się nadużyć i nikt nikogo nie szanuje. Po prostu grupa trzymająca władzę jak się patrzy!
To lekkie czytadło dla każdego, kto lubi Mendozę i jego poczucie humoru. Może nie jest śmiesznie do rozpuku, ale relaksująco i bezstresowo.