Puszek, Druciak, Zakładka i inne isty, Anna Karwińska

Narodowe Centrum Kultury, 2013

Liczba stron: 114

Zaintrygował mnie opis tej książki: „Książka „Puszek, Druciak, Zakładka i inne isty. Liczby Kultury” nie tylko zawiera garść definicji z dziedziny szeroko pojmowanej socjologii, przystosowanych dla 6-10 latków, ale też podsuwa rodzicom sposób, jak tłumaczyć przeróżne pojęcia, żeby były dla dzieci zrozumiałe i żeby cała rodzina dobrze się przy tym bawiła.” Jak to? Socjologia dla maluchów? Nie wiedziałam, że są takie pozycje na rynku, choć wiedziałam jak dociekliwe mogą być dzieci w tym wieku. Interesują się wszystkim tym, na co nie ma prostej i szybkiej odpowiedzi. Anna Karwińska podpowiada jak rozmawiać z dziećmi i jakie zadawać IM pytania, by naprowadzić je na trop i pokazać inny tok rozumowania.

Bohaterami książki są maskotki i zabawki mieszkające w pudełku. Przemawiają głosem kilkuletniej dziewczynki, pragnąc poznać świat. Druciak, Zakładka i inne istoty rozmawiają z sąsiadką, która ma dla nich czas, cierpliwość oraz wyobraźnię pozwalającą na przytaczanie ciekawych i zrozumiałych przykładów. Zapytacie zapewne o czym mowa w książce? Zaczyna się od ciężkiego kalibru. Najpierw następuje wyjaśnienie tego, czym jest społeczeństwo i jak poszczególni jego przedstawiciele są zależni od innych, co prowadzi do wyjaśnienia czym jest naród, współpraca, normy społeczne i zasady współżycia. Później jest już z górki. W końcu podstawowe hasła zostały omówione i przemyślane 🙂

Autorka przytacza wiele prostych, lecz obrazowych przykładów ilustrujących to czym jest uczciwość, wartość pieniądza, sztuka, kreatywność, wspólnota kulturowa, czemu służą reklamy, itp. Każdy rozdział zakończony jest kilkoma pytaniami. Zastanowienie się nad postawionymi przez nie problemami pomoże w zrozumieniu i zgłębieniu tematu. Autorka podrzuca również pomysły na zabicie nudy i stworzenie czegoś z niczego.

Nie można nie wspomnieć o ilustracjach Jana Bajtlika. Są nietypowe, nieco kubistyczne, bajecznie kolorowe i absolutnie niepowtarzalne. Nadają książce ostatecznego rytu i sprawiły, że czekałam z niecierpliwością na rysunek na każdej kolejnej stronie. Podejrzewam, że ilustracje spodobają się dzieciom i ich rodzicom.

Mam świadomość tego, że nie każdy rodzic sięgnie po tego typu literaturę dla dzieci. Niektórzy mogą się obawiać słowa socjologia lub mogą nie za wysoko oceniać swoje kompetencje w tym temacie. Wątpliwości tego typu na pewno zostałby rozwiane po przeczytaniu kilku stron „Puszka, Druciaka…”. Ci, którzy zakupią tę pozycję dla swoich dzieci, na pewno się nie zawiodą, co więcej odetchną z ulgą, że na trudne pytania można łatwo, przystępnie i mądrze odpowiedzieć. Warto!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *