W.A.B., 2010
Liczba stron: 331
Ona, Alice, na skutek wypadku narciarskiego, który zdarzył się jej w dzieciństwie do końca życia będzie utykała. W związku z faktem, iż od rodziców nie otrzymała wsparcia, a ojciec wciąż podkreślał jak bardzo zawiodła jego nadzieje, popada w anoreksję. W szkole zazwyczaj odrzucana. W życiu dorosłym zawsze na boku z wyboru.
On, Mattia, z poczuciem winy za zaginięcie niepełnosprawnej umysłowo siostry bliźniaczki. Obwiniający się za to, co zdarzyło się w dzieciństwie i wymierzający sobie karę poprzez samookaleczanie. Stojący obok, bez przyjaciół, w izolacji. Wszechstronnie uzdolniony, poświęcający swój czas nauce, przede wszystkim zafascynowany matematyką, jako najbardziej uporządkowaną nauką. W dorosłym życiu tak samo, jak w czasach szkolnych wycofany, za szczelną zasłoną, nie dopuszcza innych do siebie.
Jednak tych dwoje odnajduje się gdzieś w tłumie. Ich przyjaźń rozwija się powoli i chyba żadne z nich nie docenia tego, co ma. Dopiero w dorosłym życiu Alice dochodzi do wniosku, że:
„Mattia i ona byli połączeni niewidzialną, elastyczną nicią, zagrzebaną pod stosem nieważnych rzeczy, nicią, która mogła istnieć tylko między dwojgiem takich jak oni: ludzi, którzy znaleźli własną samotność jedno w drugim.”
A co z liczbami pierwszymi? Te, nawet jeśli stoją obok siebie, tak jak 11 i 13, nigdy nie będą w pełni razem, bo zawsze pomiędzy nimi wykwita liczba parzysta i psuje harmonię, jaka mogła by zapanować pomiędzy samotnymi z przeznaczenia liczbami pierwszymi…
To smutna i refleksyjna książka, jednak nie jest typowym wyciskaczem łez. Głęboko i dosadnie pokazuje jak wielki wpływ na życie mają skutki decyzji podjętych w dzieciństwie. Jak bardzo dzieciństwo i lata dojrzewania odciskają się na psychice człowieka, jak wiele w tym czasie można stracić lub zyskać. Jak ważne jest to by dobrze w życiu trafić – na właściwych ludzi, na właściwe chwile. Jak ważne jest, by umieć rozpoznać to, co jest dla nas najlepsze, aby nie stracić tych niewielu szczęśliwych chwil jakie można dostać od losu.