Noir Sur Blanc, 2012
Czas nagrania: 7 godz. 40 min. Czyta Dariusz Kowalski
Liczba stron: 288
Takie rozpalone słońcem książki najlepiej czyta się w chłodnych jesienno-zimowych miesiącach. Latem ilość ciepła wchłoniętego z książki i powietrza mogłaby człowieka rozłożyć na łopatki. Tym razem Andrea Camilleri akcję powieści umieścił w rozżarzonym do białości sierpniu. Miejscem akcji jak zwykle jest Vigata. Bohaterowie również znani. I lubiani. Nawet bardzo.
Są wakacje. Wkrótce przyjeżdża partnerka Montalbano – Livia, a wraz z nią rodzina przyjaciół, dla których Montalbano wynajmuje położoną na uboczu willę. Zamierza bawić się z przyjaciółmi i odłożyć robotę policyjną na dalszy plan. Tym bardziej, że Livia jasno dała mu do zrozumienia, że tego właśnie od niego oczekuje. Wakacyjną sielankę psują raz po raz kolejne awarie w wynajętej willi. Wkrótce okazuje się, że pod podłogą parteru ukryte jest jeszcze jedno piętro – zbudowane jako samowolka budowlana z nadzieją na jego legalizację w późniejszym czasie. Tam Montalbano dokonuje makabrycznego odkrycia – w skrzyni znajduje ciało młodej dziewczyny. Od tej chwili jest rozdarty między obietnicą złożoną swojej narzeczonej, a swoimi przekonaniami i etyką pracy policyjnej. Początkowo po cichu zaczyna badać sprawę. Jednak prawda szybko wychodzi na jaw. Liwia i przyjaciele wyjeżdżają, a Montalbano zostaje ze swoją pracą i ciężką sprawą o morderstwo popełnione kilka lat temu. Pogoda nie sprzyja myśleniu ani wysiłkowi fizycznemu. Zdaje się też przysłaniać komisarzowi pewną prawdę – młode, atrakcyjne dziewczyny zazwyczaj bezinteresownie nie interesują się podstarzałymi mężczyznami…
Ta powieść pełna jest zaskakujących zwrotów akcji i tropów prowadzących okrężną drogą do prawdy. Jednak jej siła nie leży tylko i wyłącznie w dobrze obmyślanej i sprawnie opisanej intrydze kryminalnej. Camilleri jest niezłym psychologiem – pokazuje jak łatwo jest zawrócić w głowie mężczyźnie, który najlepsze lata ma już za sobą, a który wciąż chciałby czuć się atrakcyjnie dla płci przeciwnej. Autor ten bryluje również w humorze językowym i sytuacyjnym – w przypadku „Sierpniowego żaru” nie jest inaczej. I mimo tego, że wykorzystuje znane z pozostałych powieści chwyty i osoby(Catarella!!!), to wciąż mnie śmieszy. Z tym, że w przypadku tej powieści jest bardziej gorzko i refleksyjnie niż zabawnie…
O audiobooku:
Dariusz Kowalski czyta niespiesznie. Robi długie pauzy. Ale nie jest źle. Chętnie sprawdzę go w innym repertuarze.