Wydawnictwo Ezop, 2017
Liczba stron: 168
Elena ma 14 lat. Chodzi do szkoły specjalnej, ponieważ nie mówi. Straciła głos na skutek traumatycznego wydarzenia, które na zawsze zmieniło jej życie. Lekarze nie wiedzą, czy jeszcze kiedyś będzie mówiła. Oprócz tego, że posługuje się językiem migowym lub pisze na karteczkach, Elena jest zupełnie normalną dziewczyną. Wszyscy w klasie zazdroszczą jej wakacyjnego wyjazdu do Transylwanii, legendarnej krainy wampirów w Rumunii. Ona sama obawia się, że będzie się nudzić. Jej tata jedzie tam do pracy i gdzieś na rumuńskiej prowincji będzie naprawiał zepsute organy w starym kościele.
Rumunia okazuje się dość mroczna, szczególnie, gdy dziewczyna zaczyna poznawać miejscowe legendy – te bardzo często kończą się tragicznie. Na miejscu poznaje dwoje młodych ludzi – studentów, którzy zajmują się renowacją innych elementów kościoła. Najbardziej intrygującą jego częścią są jednak milczące organy, pokryte malunkami. Czy to możliwe, żeby Elenie ukazywały się postacie przedstawione na malowidle? Dlaczego wybrały właśnie ją? Czego od niej oczekują? Nastolatka nie wie, co ma o tym sądzić. Nie ma zamiaru nikomu opowiadać o swoich wizjach, żeby nie brano jej za obłąkaną. Ze strony na stronę robi się coraz bardziej tajemniczo, atmosfera grozy się zagęszcza.
Ogromnym plusem jest to, że opowieść bazuje na wierzeniach i legendach i opisuje mało znany kraj europejski. Fajne jest to, że nie ma tu cukierkowych scen, żadnych zakochanych nastolatek, wzdychających do wampirów jeżdżących na deskorolkach, żadnych maślanych oczu i naiwnych wyznań. To raczej thriller/horror, na pewno nie romantyczna książka dla egzaltowanych dziewczyn. Myślę, że spodoba się tym, którzy nie chcą wciąż czytać o przygodach dzielnych chłopców. Elena jest postacią intrygującą, zranioną przez życie, dźwigającą na barkach duży ciężar, który czyni ją bardziej uważną i wrażliwą, ale nie odbiera jej uroku i ciekawości świata. Czytajcie!