Draft Publishing, 2014
Liczba stron: 108
Uwielbiam spać. Najlepiej długo. Zwykle nie mam problemów z zasypianiem i sen ogarnia mnie zaraz po przytknięciu głowy do poduszki. Na szczęście nie wiem, co to bezsenność. Natomiast bohaterka tej książki, Maya, nie pamięta już jak to jest być wyspaną. Od dłuższego czasu cierpi na bezsenność, na którą nie pomagają rady znajomych, ani leki. Rozdrażnienie wynikające z niewyspania sprawia, że nie wytrzymują ani przyjaźnie, ani związek. Maya pozostaje sama ze swoim problemem. Z każdą nieprzespaną nocą narasta w niej chęć zemsty na tej części społeczeństwa, która smacznie śpi. Dziewczyna wyrusza w miasto. Podczas jednej z takich wypraw poznaje Benoit, dużo od niej starszego mężczyznę, który zmaga się z podobnym problemem. I choć źródłem bezsenności w przypadku Benoit są najprawdopodobniej traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, para ta znajduje nić porozumienia. Bo kto lepiej zrozumie osobę niewyspaną niż permanentnie zmęczony człowiek?
Ta opowieść o dwóch życiowych rozbitkach, którzy ani w pojedynkę, ani razem nie budzą sympatii, nie tyle nakreśla problem bezsenności, co zagubienia we współczesności. Zmęczenie i niewyspanie są katalizatorem zachowań, które powszechnie uznawane są za niedopuszczalne, niemoralne lub dziwne. Kłopoty materialne, nieumiejętność bycia w związku, zachwiane relacje interpersonalne stawiają Mayę w gronie wyrzutków. Na nic jej wykształcenie, jeśli brakuje skupienia i spokoju ducha. Z normalnej kobiety wkrótce staje się swoim cieniem. Tak łatwo się stoczyć.
„Śpij!” to niepokojąca lektura. Wcale nie jest łatwa, na pewno nie czyta jej się szybko. Bohaterowie, szczególnie Maya, która jest impertynencka, nieprzystępna i egoistyczna, budzą niechęć. Powieść przedstawia świat pod mocno powiększającą lupą, gdzie już zacierają się kontury rzeczy, lecz doskonale widać nagromadzony na ich powierzchni brud, wobec czego na pewno nie jest to książka, którą się lubi. A jednak po przeczytaniu trudno niej zapomnieć.