Muza SA, 2013
Liczba stron: 256
Na szczęście nie grozi mi pracoholizm, bo lubię i potrafię się relaksować, czy to w ciągu zabieganego tygodnia, czy też w czasie wakacji. Postanowiłam jednak dodać trochę teorii do praktyki i poczytać o „sztuce nicnierobienia”. Tematem leniuchowania zajął się Ulrich Schnabel – fizyk i dziennikarz, autor wielu artykułów na temat badań nad mózgiem. To, że zainteresował się leniuchowaniem, nie jest niczym dziwnym, skoro tak wiele osób obecnie odczuwa syndromy wypalenia zawodowego lub pracoholizmu (ja też, niestety).
Autor zastanawia się nad tym, co sprawia, iż jesteśmy zagonieni i bez wahania wskazuje na nowoczesne technologie, miejski gwar oraz oczekiwania innych wobec nas. Często problem leży w tym, że ludzie uzależniają się od informacji i nie potrafią żyć offline. Potrzeba albo wręcz uzależnienie od bycia na bieżąco sprawia, że czasu poza pracą nie potrafimy wykorzystać na relaks. Nie pomaga też w tym otoczenie, bo przecież:
„Większy społeczny szacunek otacza zestresowanego karierowicza (choćby nie wiem jak bezsensownie żonglował środkami finansowymi) niż skromnego, radzącego sobie w życiu człowieka, któremu także bez bogactwa udaje się być szczęśliwym”.
Eksperyment pokazał też, że odczuwamy większe wypalenie wówczas, gdy nie mamy wpływu na to, co robimy w pracy. Tam, gdzie nas bardziej kontrolują, narzucają tempo, metody i techniki, jest nam gorzej.
„Kto może samodzielnie decydować o własnych działaniach, odczuwa mniej stresu i jest zdrowszy”.
Po zbadaniu przyczyny problemu, który można nazwać nieumiejętnością skutecznego wypoczywania, Schnabel przeszedł do porad w jaki sposób można się zrelaksować podczas trudnego dnia w pracy. Sięgnął po wiele przykładów i za wzór dał kilka znanych postaci ze świata showbiznesu, biznesu, nauki i sztuki. Wspomina również o niekonwencjonalnych technikach takich jak medytacja. Stanowczo jednak oddziela nudę od twórczych okresów nicnierobienia, które, jak pokazały badania, mają pozytywny wpływ na kreatywność. Gdy pozwalamy mózgowi odpocząć od nurtujących nas problemów, on wciąż się nimi zajmuje w tle i to właśnie wtedy przychodzą nam do głowy najgenialniejsze pomysły (pamiętacie jabłko Newtona i kąpiel Archimedesa?)
„Uczucie nudy pokazuje bowiem, że człowiek niczego nie pragnie, że wszystko wydaje mu się mdłe i jałowe. Taka pustka wyraża w konsekwencji to, że człowiek stracił kontakt z własnymi potrzebami i nie wie, co w danej chwili jest tak naprawdę dla niego ważne”.
Ulrich Schnabel w przystępny sposób przedstawia wyniki eksperymentów i badań na temat ludzkiego mózgu oraz wpływu wypoczynku na jego działanie. Pokazuje również w jaki sposób odpoczywać i jak nie dać się zwariować w świecie, który, jak nam się wydaje, wymaga od nas ciągłego skupienia, uwagi i naszego czasu. „Sztukę leniuchowania” czyta się na tyle dobrze, że jej lektura może być dla wielu pierwszym krokiem w nauce kreatywnego nicnierobienia.