Biały Tygrys, Aravind Adiga

Prószyński i S-ka, 2008

Liczba stron: 254

Wreszcie zostałam zmobilizowana do przeczytania „Białego Tygrysa”. Nie zdążyłam w Kolorowym Wyzwaniu, lecz teraz nadeszła pora na poznanie Indii bez cenzury. Indii, o których nie napisał Jarosław Kret, Indii pogrążonych w Ciemności.

Aravind Adiga czyni swoim bohaterem Balrama, chłopca pochodzącego z biednej zaniedbanej wsi, rządzonej przez braci, którzy dorobili się fortuny prowadząc interesy związane z przemysłem węglowym. Dzięki niezwykłej ambicji Balrama, popartej sprytem i zdroworozsądkowym myśleniem, udaje mu się zdobyć pozycję szofera u zamożnych panów. Swoją edukację zawdzięcza podsłuchanym rozmowom oraz zaobserwowanym prawidłowościom podczas służby u Ashoka, przedsiębiorcy węglowego.

Balram, zwany Białym Tygrysem ze względu na swoją wyjątkowość, pokazuje mechanizmy rządzące Indiami – państwem niewolników i służących. Indie to kraj, w którym stykają się dwa światy – świat wielkich międzynarodowych korporacji oraz świat biedoty mieszkającej pod mostami i utrzymującej się z żebrania. Światy te w powieści koegzystują bez większych zgrzytów – bo rzadko zdarza się Indus obdarzony taką ambicją, by chcieć wyrwać się ze świata biednych.

Świat bogatych tez nie jest prosty, choć pozwala na wiele więcej. Kształcony w Ameryce Ashok długo nie może pogodzić się z tym, że w Indiach wszystko można załatwić poprzez zapłacenie łapówek wyższym urzędnikom państwowym. Ciekawym wątkiem dla mnie były wybory, podczas których sprzedawane są głosy całej wsi i nikt z mieszkańców nie ma prawa oddać głosu, a domaganie się demokracji najczęściej kończy się tragicznie.

Historia Białego Tygrysa, na wskroś niemoralna, jest głosem prawdy o tym wielomilionowym kraju niewolników na usługach wielkich korporacji i rodzimych milionerów-gangsterów. I choć Balram osiągnął niezwykle dużo i stał się „prawie” wolnym człowiekiem, zapłacił za to wysoką cenę, splamił swoje sumienie, spłamił swoje dłonie. Mimo to wydaje się być postacią tragiczną, postawioną w sytuacji bez wyboru, zdemoralizowaną przez niemoralne państwo, a jednak na swój sposób uczciwą.