
Glow Book, 2022
Liczba stron: 178
Tłumaczenie: Borys Hass
Idąc za ciosem i na fali zachwytu książką „Związek grzebie swoich zmarłych” z tego samego wydawnictwa, postanowiłam przeczytać drugą książkę wydaną przez Glow Book, czyli „Naftową Wenus”.
Tytuł zwiódł mnie na manowce, myślałam, że będę czytać o odwiertach, serio. Okazało się, że książka nie jest to gospodarce, lecz o życiu trzydziestokilkuletniego bohatera, któremu świat wywraca się do góry nogami. Po raz drugi na przestrzeni kilkunastu lat. Pierwszy raz miał miejsce wtedy, gdy urodził mu się syn z zespołem Downa. Drugi raz, gdy za sprawą tragicznego splotu zdarzeń Wania już jako nastolatek trafia pod jego opiekę. A życie z Wanią rządzi się swoimi prawami. Chłopak ma głęboko wpojone zasady zachowania, ale czasem działa impulsywnie. Czasem też swoje odbiegające od normy reakcje przytomnie tłumaczy tym, że ma downa, więc jak widać bywa zabawny i przebiegły. Co z tego, skoro ojciec musi mu poświęcać cały swój czas, a oszczędności zaczynają się kończyć, znajomi i koledzy odsunęli się od faceta z niepełnosprawnym chłopcem, zatrudnione opiekunki zawodzą na całej linii. Ich los odmienia się za sprawą dziwnego obrazu.
Wania zbiera rzeczy, które znajduje przy drodze. Któregoś dnia znajduje obraz w ramie przedstawiający nagą kobietę polewającą się czarną naftą, tytułową naftową Wenus. Jest oczarowany tym wizerunkiem. To znalezisko daje początek wielu nieprawdopodobnym zdarzeniom – począwszy od obcego trupa w rodzinnym grobie, po znajomość z dwiema szałowymi kobietami, aż po odnalezienie matki Wani. Dzieje się tak wiele, Wania chyba nigdy nie bawił się lepiej, sprawy zdają się układać pomyślnie i widać światełko w tunelu. Ta mała dwuosobowa rodzina ma przed sobą przyszłość…
„Naftowa Wenus” to przede wszystkim obraz dojrzewania do bycia rodzicem niepełnosprawnego dziecka. Doskonale ilustruje proces zaczynający się wyparciem, a kończący pełną akceptacją. Nie jest to jednak powieść martyrologiczna – często będziecie się przy niej śmiać i uśmiechać, przecierać oczy ze zdumienia i w zawrotnym tempie odwracać kartki, by poznawać kolejne przygody Wani i jego ojca.
Jeśli odłożymy na bok perypetie bohaterów, wyłoni nam się obraz współczesnej Rosji, kraju absurdalnego, gdzie mordobicie w sklepie czy atak siekierą na samochód to chleb powszedni. Ten kolos trzyma się na glinianych nogach w postaci rozmaitych funkcjonariuszy utrzymujących się z łapówek. Zwykli ludzie natomiast po prostu próbują utrzymać się na powierzchni – legalnie i rozmijając się z prawem, jeśli uznają to za konieczne. Warto zwrócić uwagę na to, co dzieje się w tle zdarzeń.
Bardzo wam polecam tę powieść, jest wzruszająca, zabawna i zapadająca w pamięć!
Do kupienia TUTAJ