Tajemnica Rajskiego Wzgórza, Elizabeth Goudge

 

Musiałam przeczytać, bo moje dziecko było achwycone ekranizacją tej powieści.

Umęczyłam się okrutnie, bo książka jest zupełnie nie w moim guście. Opowiada historię osieroconej dziewczynki, która wraz ze swoją opiekunką sprowadza się do dalekiego krewnego na wieś. Sir Benjamin Merryweather zamieszkuje duży zamek, który owiany jest aurą tajemnicy i niedopowiedzeń. Dziewczynka, Marynia, szybko zaprzyjaźnia się z mieszkańcami zamku oraz zwierzętami – lwem, kucykiem i zajączkiem, którego ratuje z rąk kłusowników. Kłusownicy pochodzą z rodu Czarnych Ludzi i od wieków zajmują się uprzykrzaniem życia rodowi Merrywatherów oraz mieszkańcom ich wioski. Marynia postanawia pogodzić zwaśnione rody… przy okazji odkrywa tajemnicę Księżycowej Księżniczki.

Ufff… Lukier, kwiatuszki, słoneczka, niekończące się opisy wszystkiego, co ładne – pomieszczeń, ogrodów, ubrań itp. Akcja rozkręca się przez pół książki, a kolejne kawałki tajemnicy wyjawiane są w mało subtelny sposób. Co więcej większość kawałków można znacznie szybciej połączyć niż robi to przemądrzała bohaterka. Wszystko kończy się happy endem razy cztery.

Jednym słowem nuuuuudaaaaa… Ciekawe dlaczego tak mu się podobał ten film?!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *